Oglądałem. Fajny, bardzo ciekawy film, chociarz zakończenie trochę zaskakujące. Acha, przy okazji, to ten film czasem nie był kiedyś wydany pod oryginalnym tytułem "Bad Company" ?
Pozdrawiam.

Zgadza się...Na Video ukazywał się pod takim tytułem. Pozdrówka :)

Rzeczywiście świetny film. Godny obejrzenia :)

Jak dla mnie trochę za dużo tu podobieństw do świetnego Autostopowicza: ta sama trasa, nawet kierunek się zgadza, sposób mordowania kierowców też podobny, zamordowana kelnerka itd. itd. Ale przyznam, że dla końcówki warto obejrzeć ten film. Można by rzec, że reżyser świadomie upodobnił swój film do Autostopowicza, żeby na końcu przekornie zaskoczyć widza :-) Cały film byłam oburzona, że ktoś śmiał skopiować pomysł na film, ale jak zobaczyłam końcówkę od razu zmieniłam zdanie. To ma sens. Polecam. Szkoda że tyle filmów jest o tym tytule Bad Company, bo z netu ściągnąć nie można tego właściwego. Jakby ktoś z Was miał ten film na CD albo DVD dajcie znać: Anno.Domini@interia.pl. Pozdrawiam

Mam ten film ale na kasecie video, szukałem kopi kilka lat, film jest genialny nie waham się powiedzieć, że najlepszy jaki w życiu widziałem.

Czy może ktoś wie co to za ładna muzyczka leci w 8 minucie filmu w samochodowym radiu, kiedy Henriksen jeszcze sam jedzie autostradą i po raz pierwszy pojawia się Eric Roberts.

Krótki txt:
/ Who's that I hear /
/ Whispering in my ear? /
/ Sugar, look who's here /
/ Your old lover boy /

Fragment filmu z ta muzyka.
http://www.youtube.com/watch?v=UFcyXOP2xwI

Co do końcówki to jest ona bardzo nielogiczna wobec całego filmu. Przecież walizkę z pieniędzmi od samego początku miał Jack! Poza tym na każde zetknięcie się z zakrwawionym samochodem i napisem na blasze "rzeźnik" reagował strachem i zaniepokojeniem. Choćby ta kelnerka i jej bransoletki. W dodatku skoro zabijał te osoby, to po cholerę wracał z powrotem tą samą drogą? Żeby wpaść w ręce policji?? No i z tymi młodzikami w busiku. Jack - rzekomy zabójca - kazał tej zakochanej parce uciekać stąd, bo jest niebezpiecznie. No i skoro to Jack okazał się tym złym, to czemu tak się bał Adriana i go zamykał w łazience i chciał przed nim uciec ? Czemu jak zobaczył, że Adrian wyszedł spod ziemi, to spanikowany chwycił za strzelbę żeby się przed nim bronić? No i jeszcze jedno. Kupił tego gada i puścił go w samochodzie Jackowi na kolana, żeby go zatruł swoim jadem. Końcówkę można tylko tak wytłumaczyć: obydwóm panom odbiła szajba i uroili sobie, że Jack to Adrian, a Adrian to Jack :D Czyli nagle "zamienili się" sobą :D

jack mial walizke ale nikt nie mowil o tym co jest w srodku... ukrywal walize bo mial w niej topor a wszyscy szukali walizki z kasa i jack mogl wpasc przez to.... na zetkniecie reagowal strachem bo obawial sie zlapania bo napisy rzeznik nie zawsze pochodzily od jacka... najpierw rysowal je sam ale potem czasem rysowal je adrian ktory rozgryzl jacka i tym faktem szantazowal... wracal ta sama droga bo zalozyl ze gliny zaloza ze nikt nie jest tak glupi zeby zabijac w trasie a potem wracac ta sama droga... najciemniej pod latarnia... jack kazal tym z busika uciekac bo juz mieli z nimi kontakt wczesniej i jack wiedzial ze bedzie go korcilo zeby ich pociac ale wiedzial takze ze jest to kuszenie losu bo widziano juz ich z ta parka na stacji benzynowej i zarabanie ich byloby ryzykowne... dlatego byl taki wkurzony bo w srodku scieral sie racjonalizm i pragnienie krwi... jack bal sie adriana bo adrian wiedzial ze jack to zabojca... jack nie mogl tak po prostu zarabac toporem adriana bo przede wszystkim nie chcial wpasc, nie chcial sie niepotrzebnie ujawniac i ryzykowac zabijajac czlowieka z ktorym juz tyle razy go widziano... dlatego nawet w wielkim finale najpierw chcial adriana otruc narkotykami (przedawkowanie pomieszanie latwo policji wcisnac jakas bajke) a potem zastrzelic ze niby w obronie wlasnej... dopiero jak juz nie mial wyjscia siegnal po topor... co innego ludzie ktorzy rozmawiali z adrianem, jack nie mogl miec pewnosci ze adrian im czegos nie powiedzial i dlatego tylu zginelo... nie mozna takze wykluczyc ze jack celowo zabijal jadac juz razem z adrianem bo od poczatku planowal ze znajdzie jakiegos frajera autostopowicza ktorego wezmie ze soba a potem zastrzeli w swoim domku i wrobi we wszystkie morderstwa podkladajac mu do lapy toporek a policji mowiac ze zastrzelil morderce... poza tym film ma zabarwienie gejowskie (byc moze bedace jedynie narzedziem stylistycznym niz celem w samym sobie) i chociaz nie sugeruje wprost gejostwa to jednak za pomoca gejowskich wstawek daje nam do zrozumienia ze glownych bohaterow laczy jakis rodzaj szczegolnej wiezi o ktorej obydwaj wiedza... dlatego tak dlugo im zajelo zanim w koncu sprobowali sie pozabijac... te teksty "ja pokaze ci mojego a ty pokazesz mi swojego" albo jak ktos o nich mowi "myslisz ze sa kochankami?" albo jak adrian wraca z trojkacika z hipisami i mowi "myslalem o tobie jack"... te 3 wylapalem sam a podobno jest jeszcze duzo wiecej jak np piosenka ktora leci w radio jak jack spotyka adriana... bardzo mi sie ten film podobal bo jest solidnie zrealizowany i nie powiela schematu autostopowicza lecz pokazuje odwrotna mozliwosc...

Dzięki za obszerne wyjaśnienie :) Na pewno będę powracał do tergo filmu, tym razem postaram się bardziej w niego zagłębić, żeby na przyszłość uniknąć niezrozumienia niektórych wątków :) A znasz inne thrillery/horrory w których okazuje się, że ten który wydawał się tym dobrym, okazał się złym i na odwrót? Niestety nie obejdzie się bez spojlerów.... no ale jeśli oglądaliśmy te filmy, to co tam szkodzi je wymienić :) No to ja zacznę: Madhouse, Shrooms, resztę muszę sobie przypomnieć. Zauważ, że nie podalem szczegółów dotyczących bohaterów, Ty tak samo zrób :)

w podobnych klimatach : Texas Killing Fields, Freeway Killer, Retreat, Suspect Zero, Killer Inside Me, Knight Moves, Dark Country, the Tortured, Dolan's Cadillac, Bone Dry, Breakdown, Dust Devil, tak na szybko to tyle mi sie kojarzy :)

Dzięki :D

a jak dla mnie to film nie do konca jest logiczny. no bo: jesli adrian wie ze jack jest tym mordercą to czemu tak go zaczepia i szantazuje a jack tak sie go obawia. mogl go poprostu zabic tak jak innych. i mnie nie przekonuje fakt ze nie mog no widziano ich razem za czesto. mogl gdzies poprostu ukryc zwloki a nawet jakby ktos je kiedys znalazl to przeciez nikt by tego juz nie pamietal bo na autostradach to co chwile nowi ludzie.

i nierozumiem do konca kto zabil ludzi w wanie? skoro to jack byl zabojcą to kiedy miał ich niby zabic, skoro jak adrian wraca do pokoju to jack spi w lozku pijany.

i tez byla dla mnie glupia koncowa scena. kiedy adrian sie wykopal z grobu to mogl sobie poprostu uciec przed adrianem (no chyba ze chcial najpierw wrocic do domu po swoje pieniadze) ale zamiast tego ucina mu kable w samochodzie, pisze cos tam na masce i chowa sie przed nim czekajac az mu sie naboje skoncza. i tutaj najwieksza glupota wg mnie: kiedy jack'owi sie koncza naboje, to co robi adrian? podsuwa mu pod nogi walizke z toporkiem (gdzie wiedzial od poczatku ze to jack zabija ludzi - to byl jego sekret) i jakby poprostu pozwala mu sie zabic. to byla dla mnie szczegolnie glupia scena ktorej nie kumam.

walcie smialo wasze spostrzezenia. pozdro

Też mnie to zastanawia. Przeczytaj mój pierwszy komentarz w tym temacie :)

przede wszystkim dobrze zagrane

Właśnie z Autostopowiczem mi się kojarzy najbardziej, nieżły