Przeciętny film,czasami wiało nudą.Niektóre sytuacje były proste do przewidzenia.
Też obejrzałem i to po raz drugi w TVP. Z pewnością film ma pewne braki. Zgadzam się, że jego fabuła jest przewidywalna. Ale z drugiej strony patrząc, scenariusz jest dość ciekawy. Mamy tutaj fajnie rozbudowaną intrygę z wątkiem odnoszącym się do kradzieży intelektualnej, przywłaszczenia czyjegoś projektu, co można nazwać "ghostwriting" lub "guest authorship". W filmie dostrzegłem jednak pewne przejawy braku logiki.Dziwne na przykład, że Amanda nie nagrała na komórkę swojej rozmowy z Elise, która jak się później okazało została wypchnięta z okna przez zabójcę. Elise miała romans z Richardem i była osobą, która mogłaby wcześniej przyczynić się do uniewinnienia "wrabianej w morderstwo Amandy".
Natomiast Amanda nagrała już rozmowę ze wspólnikiem czyli z zabójcą Richarda. Trochę to nielogiczne, że nastąpiło to dopiero podczas jej przepychanki z zabójcą. Ale film nie jest zły. Całkiem niezła jest gra mniej znanych aktorów, zwłaszcza role Amandy i jej brata-prawnika Stevena zostały dobrze zagrane przez Rachael Leigh Cook i Grahama Abbey.
Mam zastrzeżenia do tytułu filmu. W oryginale jest "Stealing paradise", więc polski tytuł nie oddaje angielskiego. Lepiej brzmiałoby "Skradziony raj" lub "Ukradziony raj".