Niestety Jonah Hill zupełnie nie pasuje do swojej roli. O ile jeszcze przeboleje James Franco, który też nie wspina się tutaj na wyżyny aktorskie to już tej bezwyrazowej twarzy Jonaha przeboleć nie mogę (btw. czy ci goście we wszystkim muszą grać razem?). Przychodzi mi na myśl 10 innych aktorów, którzy o wiele lepiej mogliby odegrać rolę bystrego, ambitnego dziennikarza. Wielka szkoda bo film miał potencjał.
Dokładnie. Jego pucołowata, dziecinna buzia pasuje bardziej do roli komediowej o jakimś życiowym nieudaczniku lubiącym jointy i piwo. Tutaj nie pasuje zupełnie.
A ja uważam, że ta dziecinna buzia świetnie pasowała do roli - było w niej trochę naiwności i trochę zagubienia. Świetny i odważny wybór aktora. Poza tym dzięki różnicy w wyglądzie obu bohaterów wersja przystojnego psychopaty wydawała się bardziej prawdziwa - o to przecież chodziło. Generalnie warto uświadomić sobie taką życiową prawdę, że okrągła buzia to nie zawsze buzia nieudacznika, a ogień w oczach to nie zawsze ogień miłości - dzięki temu można np. nie umniejszyć komuś ważnemu lub uniknąć psychopaty :)