znakomity, pomysłowy scenariusz i świetne rozwiązanie
czego chcieć więcej...
tematyka zbliżona do "Heat" - dla mnie to tak mała wprawka do arcydzieła z 1995 roku. Jest klimat, jest muzyka - ogólnie czuć Manna, ale to jeszcze nie to. Ciekawostka - Caan uważa że scena w barze z Tuesday Weld jest najlepiej zagraną w jego karierze. Mocne słowa James...
potwierdzam podobienstwa z heat - mozesz powiedziec cos wiecej o tej scenie, o ktorej wspominasz (tak na marginesie jek Frank dowiedzial sie o dziecku w barze, zagral podobnie jak Tom Hanks w scenie szeregowca r. po tym jak Ryan mu powiedzial ze zostaje z jedynymi bracmi jakich ma)
tak mi sie skojarzylo :)
To nie debiut. To jego drugi film. Wprawdzie pierwszy był dla TV, ale jednak fabuła i pełny metraż.
Pewne 8/10 Ma klimat, który nie przeminął nawet po 32 lata po jego produkcji, a to już coś. Ciekawie wpleciona muza elektroniczna, dodaje uroku. Końcówka filmu troszkę przesadzona, na obecne czasy to już standard "end level" + "kill the boss" , ale wtedy to musiało być mocne zakończenie. Fajna muza, dobrez zagrany i nakręcony. Do tego wielki plus za brak jednoznacznego happy endu. Ogólnie jak ktoś lubi kryminały to musi ten obejrzeć.
a mnie ciekawi jedno.
jak rozbroili 3 alarm - haslo MEKSYK - to ochroniarzy nie dziwilo ze ktos wchodzi tam w srodku nocy?
a mnie ciekawi jedno.
jak rozbroili 3 alarm - haslo MEKSYK - to ochroniarzy nie dziwilo ze ktos wchodzi tam w srodku nocy?
Mnie też to zastanowiło. Ogólnie robią w tym banku bajzel i hutę (7-8 tys. stopni to więcej niż na powierzchni Słońca) w pomieszczeniu musiało być kilkaset stopni, a oni bez zabezpieczenia wchodzą po chwili do sejfu jakby nigdy nic spryskując parującą i wrzącą stal i tytan zwykłymi gaśnicami, że też nie włączył się żaden system przeciwpożarowy (tylko alarmy wyłączyli). Huk jaki towarzyszył ich działaniom to musiał być słyszany na drugim końcu miasta. Scenarzystom wyraźnie dogrzało. :-P