PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99741}

Zły dotyk

The Woodsman
7,0 8 668
ocen
7,0 10 1 8668
6,6 7
ocen krytyków
Zły dotyk
powrót do forum filmu Zły dotyk

SPOILERY all along ;)

Po tym filmie najwyraźniej w pamięci pozostaje scena, w której Vickie dowiedziawszy się, za co zamknęli Waltera twierdzi, że nie łatwo ją zaszokować, a w odpowiedzi słyszy, że w tym przypadku powinno być inaczej. Zgadza się, że twórcy filmu z jednej strony pokazują, że pedofilów nie należy szufladkować, wielu z nich zdaje sobie sprawę z tego, że krzywdzą i walczą z całych sił, by tego nie robić, ale musimy być ostrożni pozwalając im na powrót do społeczeństwa. Pamiętajmy też jego kolejne słowa "ja ich nie krzywdziłem". Gdyby ich nie krzywdził, czy zamknięto by go na 12 lat w więzieniu? My jednak wierzymy bohaterowi, bo jak pokazują kolejne sceny w filmie potrafi on odróżnić dobro od zła. Nie zmienia to faktu, jak wielu pedofilów usprawiedliwia swoje czyny tymi właśnie słowami. Zapewne ojciec małej obserwatorki ptaków z parku nie jeden raz wmawiał to sobie sadzając ją na kolanach...

Scena w parku wywarła na mnie piorunujące wrażenie. Bardzo dobrze ją skonstruowano i właściwie jednoznacznie podsumowuje film oraz rzeczywistość, którą obraz chce opisać. Cieszę się, że rolę zagrał Bacon. Myślę, że poradził sobie o wiele lepiej niż np Eckhart w Towellhead Alana Balla (który to film nawiasem mówiąc starał się poruszyć za wiele tematów na raz).

Przez większą część filmu miałam też wrażenie, że obserwowany przez Waltera pedofil był tworem jego umysłu, takim alter ego (jak ktoś już wspomniał). Ale biorąc pod uwagę wydźwięk "Złego dotyku", dostrzegam konieczność urzeczywistnienia tej postaci aczkolwiek był to wybieg bardzo upraszczający. No, ale to w końcu nie "Mechanik", który jest raczej zabawą z plastyką umysłu, a nie filmem niosącym przesłanie, mającym skłonić widza do zmiany postawy.

Jaki jest efekt? W moim przypadku dość przewrotny. Walter wzbudził we mnie empatię i kibicowałam mu podczas filmu. "Zły dotyk", czy "Boy A" pokazują, jak niełatwo jest wrócić do społeczeństwa, które wyrzuciło cię poza nawias. Jednakże film pokazał, że aby pokonać tkwiące w sobie zło należy być jednostką wybitnie silną i pragnącą przemiany, co jak pokazują twórcy niemal i w tym przypadku zakończyło się fiaskiem. Niestety jednostek wybitnych, biorąc pod uwagę jakąkolwiek dziedzinę życia jest niewiele. Dlatego stoję na stanowisku, że pedofilów, którzy odbyli karę trzeba mieć ciągle na oku. Uważam, że dozór dzielnicowego od czasu do czasu nie wystarczy, a takie są niestety realia. Taki sierżant Lucas, który obserwuje każdy krok Waltera, albo po prostu nie istnieje, a jeśli pieczołowicie dogląda jego poczynań i tak nie zawsze podoła zadaniu (zawiódł w scenie w parku, gdzie Woodsman niemal dopadł Czerwonego kapturka).

ocenił(a) film na 8
Olka_pl

Jaki jest tytuł filmu, o którym wspominasz we fragmencie: "..Eckhart w Towellhead Alana Balla (który to film nawiasem ..."? Bo nie moge znaleźć czegos takiego jak "Towellhead", a jestem ciekawa o czym jest i jaki jest.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

teraz powinnaś znaleść ;)

"Nothing Is Private"

ocenił(a) film na 9
Olka_pl

"Ja ich nie skrzywdzilem" = "Ja tylko wąchałem jej włosy". Na koniec jednak jest krotka spowiedz o tym, jak to glowny bohater spotyka sie z siotra po dluzszej przerwie, a ta "wciaz jest zraniona i wsciekla".

W umysle chorego umyslowo dzieja sie rozne rzeczy, a ze zwykli ludzie czesto uciekaja sie do prob wyparcia, zaprzeczenia lub zmiany faktow na swoje usprawiedliwienie, tak tez i w przypadku glownego bohatera nie moze byc inaczej.

Najprawdopodobniej skrzywdzil i te dziewczynki i swoja siostre, a w jakim stopniu, jak daleko sie posunal? To juz jest niewazne.

Film wstrzasajacy, ciekawie nakrecony, glowny bohater zagral idealnie.


ocenił(a) film na 8
ragged13

Stary wątek, ale ciekawy, więc podejmę temat... Myśle, że wątek z siostrą jest bardziej skomplikowany, niz tylko zwykła relacja - molestujący siostrę brat. Tu bardzie chodziło wg mnie o pokazanie źródła schorzenia bohatera, które mogło się wziąć z intymnych kontaktów z siostrą, która de facto była prawie równolatką i mogła zgadzać się na taki kontakt i ewent. uczestniczyła w nim równie aktywnie (tego nie wiemy)

ocenił(a) film na 7
Rado101

Coś w tym jest.
Siłą tego filmu jest dla mnie przedstawienie problemu bez nadęcia, patosu i taniego moralizatorstwa. Podobal mi się.

ragged13

o tym, że doszło do czegoś więcej, niż tylko wąchania włosów, można wywnioskować z twarzy bohatera, kiedy to powtarzał na rozmowie z terapeutą. bohater wstydzi się tego, co robił i po wyjściu z więzienia chciał się zmienić.
Co do jednej z wyższych wypowiedzi: słowa"ja ich nie krzywdziłem" znaczą tu tyle, że nie posuną się do gwałtu. Myślę, że bohater mówił tu prawdę- należy pamiętać, że Amerykanie mają znacznie wyższe kary- przewidują przecież abstrakcyjne podwójne, potrójne dożywocia- a pomnożywszy molestowanie dziewczynki razy 6 można zrozumieć, dlaczego dostał tak wysoki wyrok.
Mnie również bardzo podobała się scena w parku. Właściwie warto zauważyć, że problem pedofilii przemycony został przez reżyserkę nie tylko pod postacią Waltera. Właściwie jest tu pokazana droga człowieka do miejsca, w którym poznajemy głównego bohatera. Jest przecież jego brat, który bardzo kocha swoją córkę. Na kolejnym, trochę wyższym szczeblu można postawić ojca 11letniej Robin, który już posunął się do molestowania. Następnie jest nieznajomy pedofil- to jakby Walter sprzed 12lat. I na końcu mamy głównego bohatera- już po odsiadce, próbującego stać się "normalnym".
Można by zarzucić reżyserce, że jest to za duże nagromadzenie pedofilów, bo przecież odsetek ich jest bardzo mały. Jednak ja tego nie zrobię, ponieważ mamy do czynienia z pewnego rodzaju wyczuleniem. Walter podświadomie doszukuje się podobnych sobie w społeczeństwie. Po co? Może jest to nieskorelowane z jego intencjami, może po prostu myśl o swojej chorobie zmusza go do takiej "dociekliwości".
Dla mnie jest to naprawdę dobry film. Świetna gra Kevina, świetne zdjęcia, scenariusz, muzyka.
pzdr

ocenił(a) film na 10
Purplecuckoo

Nie wydaje mi się, żeby za duże nagromadzenie pedofilów, jak się wyraziłaś, było przypadkowe. Sądzę,że miało to swój głęboki sens i było jak najbardziej uzasadnione. Według mnie ten problem jest częstszy niż nam się wydaje.
Chodzi o to, że wielu ludzi ma z tym do czynienia ale nawet nie do końca sobie z tego zdaje sprawę, nawet jeśli są w to bezpośrednio zaangażowani. Pozornie błahe zachowania, zdarzenia z czyjegoś życia mogą i często mają kolosalny wpływ na dalsze losy. I może tu chodzić też o inne sprawy, nie tylko pedofilię.

Reżyserka w doskonały i subtelny sposób pokazuje jak wielką odpowiedzialność ponoszą dorośli w stosunku do dzieci, jak wielką świadomością powinni być obdarzeni. Niestety ten film może okazać się zbyt subtelny w swojej doskonałej formie. Zbyt subtelny na to, żeby zwykły zjadacz chleba pracujący choćby w tartaku, zrozumiał przesłanie tego filmu. Zresztą, nie ma co się dziwić. Łatwiej i pozornie bezpieczniej jest odrzucić kogoś takiego jak Walter, niż tak jak Vickie znaleźć odwagę i dać mu szansę.
Ona sama to tez dziewczyna po przejściach i może dlatego zrobiła to co zrobiła. Ile takich jak ona jest wśród nas? Tego nie wie nikt ale myślę,że sporo. A ile spośród nich po prostu to wyparło ze świadomości? Tak jak mogła zrobić z wydarzeniami z dzieciństwa siostra Waltera. Wiele pytań stawia ten film a odpowiedzi na nie musi poszukać każdy z nas na własną rękę....

Z drugiej strony postawa taka jak kolegów z tartaku jest potrzebna, bo w prosty i jednoznaczny sposób pokazuje brak akceptacji w stosunku do pedofilii i pomaga chorym odróżnić dobro od zła. Zwykłe proste zasady i tyle. Jesteś chory to się lecz. Proste.

Gra Kevina genialna. To naprawdę świetny aktor, który potrafi zrozumieć graną przez siebie postać jak chyba nikt inny

ocenił(a) film na 8
e69

Bardzo polecam dokument http://www.filmweb.pl/film/Pedofilia.+Zbrodnia+w+rodzinie-2007-397075
Problem z pedofilią jest taki, że wielu, a w zasadzie raczej większość pedofilów powstaje na skutek tego, że sami będąc dziećmi byli molestowani. Można by temu problemowi do pewnego stopnia zaradzić gdyby w ogóle brać to pod uwagę - ten główny czynnik czyniący z kogoś pedofila - i gdyby pomoc dla ludzi, w których budzą się takie skłonności, obudziły się w nich lub choćby mają do nich tendencje, była powszechniej dostępna. Jednak rzeczywistość wygląda tak, że człowiek czujący w sobie pewne niepokojące tego typu skłonności mówiąc o tym psychoterapeucie zostanie zaklasyfikowany do niebezpiecznych jednostek i zdaje się, że to musi być wtedy gdzieś zgłoszone itd. Ogólnie wychodzi więc na to, że lepiej się nie przyznawać. Z kolei jak już dojdzie do przestępstwa, to potem taki pedofil będzie utwierdzany w tym, że taki już jest, że najwyżej może i powinien się powstrzymywać, ale nie pomaga mu się w faktyczny sposób, faktycznie likwidując jego problem, co dałoby się zrobić mając odpowiednie podejście do terapii takich osób. Takie osoby jednak przede wszystkim się poniża i utwierdza w tym jak bardzo są zboczone i ohydne. Mimo wszystko jednak taka niby pomoc przez zmuszenie pedofila do ciągłego kontrolowania się i tak jest w miarę dobra (lepsza niż nic) z punktu widzenia społecznego, ale i o taką pomoc wcale nie łatwo. W tym problem. Natomiast w więzieniu czy po wyjściu z niego ludzie z otoczenia pedofila utwierdzają go w tym, że jest kimś gorszym i ma te określone skłonności, które są do niego na zawsze przypisane - i to wszystko skutecznie uniemożliwia takiemu pedofilowi normalne życie, podsycając go do tego, by dopuścił się jeszcze gorszych niż wcześniej zbrodni. Bo co mu innego zostaje. Wszyscy właśnie dokładnie tego po nim oczekują.
Oczywiście nie pochwalam pedofilii, tylko że smutne jest to, że tak naprawdę tego problemu nie traktuje się wcale w poważny sposób, czyli taki, który by prowadził do zmniejszenia ilości pedofilów. Większość ludzi robi wszystko by pedofilów było coraz więcej.

Natomiast co do aktów pedofilii w rodzinie, to jest ona niezmiernie powszechna. Tylko większość przypadków dotyczy molestowania dziewczynek, a z molestowanych dziewczynek na szczęście prawie nigdy nie wyrastają pedofile. Obie płcie inaczej reagują na bycie molestowanymi. Gdzieś czytałam jakieś statystyki, tyle że nie pamiętam odnośnie jakiego kraju to było, to twierdzono w nich, że co trzecia kobieta była w dzieciństwie molestowana. Wiarygodność statystyk zawsze jest bardzo względna, bo dotyczy tylko pewnej ilości osób branych do takiej statystyki (a w dodatku wiele osób nie przyznaje się do tego, żeby było molestowanymi, a jeszcze inni nawet tego nie pamiętają, bo wyparli to ze świadomości), jednak tak czy inaczej tego rzędu wielkość nie jest dla mnie osobiście zaskakująca, bo wiem, że to naprawdę powszechna sprawa. Z tymże dziewczynki zwykle molestowane są przez ojców, którzy nie mają skłonności pedofilnych w stosunku do innych dziewczynek. Istotne jest właśnie to, że są to ich córki. Tak więc to też nie jest tak, że ilość molestowanych osób przekłada się na ilość pedofilów, bo te akty pedofilii wynikają z innych pobudek niż akty dokonywane przez typowego pedofila na obcych mu dzieciach.

ocenił(a) film na 10
Eleonora

Generalnie większość ludzi nie zdaje sobie sprawy jaj ważne jest właściwe podejście do seksualności człowieka, szczególnie na pierwszym etapie jego rozwoju. Niektórzy myślą że seksualność człowieka zaczyna się w momencie gdy osiągnie już tzw. dojrzałość. A co z samym procesem dojrzewania? Co z kilkulatką, która np. pewnego dnia mówi do swojego taty, że nie chce żeby ją kąpał?
Wciąż mam wrażenie że tzw. wychowanie seksualne sprowadza się często do uświadomienia dziecku że seks to jest wtedy gdy 'ktoś komuś coś wsadza w coś' mówiąc dosadnie i oczywiście utwierdza się je w przekonaniu że jest to złe. Nie powinno tego robić, owszem, ale nie dlatego że jest to coś złego, bo nie jest, tylko dlatego, że jest na to za wcześnie. W efekcie kiedy to robi, czuje się winne i złe właśnie a to pociąga za sobą dalsze konsekwencje.
Owszem, nie jest dobrze że seks jest dzisiaj wszędzie i we wszystkim, że dzieci mają z tym do czynienia od najmłodszych lat, ale nie jest to dobre nie dlatego, że dzieci mają z tym styczność, tylko dlatego że dorośli nie są na to przygotowani. Dzieci, młodzież w naturalny sposób się tym interesują i jest to zdrowe, ale kiedy dorośli nie wiedzą jak rozmawiać i reagować na przejawy takiego zainteresowania, to wtedy zaczyna się tragedia. I może ona trwać całe życie.
Zaobserwowałam jednak coś ciekawego. Dzisiejsza młodzież jest silna i świadoma. To, przez co przechodzą ( a mają naprawdę ciężko) często ich hartuje ( niestety nie zawsze). Nie pozwalają na to, by wyrabiać w nich poczucie winy i nie dopuszczają do siebie. Rodzice i inni dorośli tak naprawdę niewiele o nich wiedzą, nawet jeśli im się wydaje, że jest inaczej, a te dzieciaki radzą sobie same i to coraz lepiej. I to one powinny prowadzić zajęcia wychowania seksualnego czy jak to się nazywa ( mała prowokacja z mojej strony) w szkole a nie pani, która przynosi na zajęcia prehistoryczne plansze i udaje, że te zajęcia jej nie krępują.
Hipokryzja. Hipokryzja jest przyczyną ludzkich tragedii. Dopóki nie nauczymy się rozmawiać o trudnych sprawach, będzie coraz gorzej. I nie można mylić surowej oceny i ukarania winowajcy od potępiania go. To ostatnie nigdy nie przyniesie nic dobrego

Eleonora

Czytałam kiedyś, że w Niemczech stworzono specjalny telefon zaufania dla pedofilów. Można tam uzyskać specjalną pomoc i skierowanie na terapię u osoby specjalizującej się w tej przypadłości. Pedofile anonimowo opowiadający o tej terapi mówili, że zwykły psycholog najczęściej był tak zakłopotany, że nie potrafił pomóc. Pedofil potrzebuje nie tylko psychoterapii i analizowania swojego życia, ale często też właśnie konkretnego wytyczenia granic, bo to że twierdzi że kogoś nie krzywdził wynika bardzo często nawet nie z wyparcia ale z błędów w interpretacji zachowań dzieci. Pedofil może myśleć, że dziecko "tego chce", bo np. samo siadło mu na kolanach.
Podobno na ten telefon zaufania w Niemczech dwonią ludzie z całego świata.
Co do statystyki to jest wiarygodna bo mówi o kobietach które kiedykolwiek spotkały się z molestowaniem (oczywiście zanim dorosły). Za takie molestowanie można uznać np. starszego pana oferującego 13 latce płatny seks (i dokonującego opisów), Z jednorazowym molestowaniem naprawdę spotkało się wiele dziewczynek.

ocenił(a) film na 6
Olka_pl

wg mnie szału nie ma. Bacon po raz kolejny udowodnił że jest Aktorem a nie gwiazdką. aczkolwiek można było więcej z filmu wyciągnąć, bo tematyka nie jest nadmiernie rozwinięta

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones