kilku ludzi, kilka historii...wszyscy jadą na jednym wozie. podobał mi sie wątek angielskiej księżnej ( choc "dworska" muzyczka była juz niepotrzebna..), i reżysera, granego przez orsona welles'a. wątek centralny uciekającej parki był trochę...bezpłciowy. taylor ma tu kamienną twarz ( co z tego, że piękną..) , ale to akurat nie nowość.