ot, taka ramotka obyczajowa osnuta wokół wykorzystania śmiesznego sposobu wysławania się przez Christinę Paul. Ja przyznam się, że w takiej dawce jej nie trawię, śmieszyła mnie w mniejszych dawkach.
Pytanie to jakie 'wydarzenie' skłoniło biologicznego ojca Wandy do "wakacji" w Polsce i pozostania na stałe oraz czemu nie zamknięto tego wątku?!
Filmowi wydaje się brakować parunastu minut. Właśnie nie domyka wątków w ogóle.