Złote maliny działają na mnie jak woda na młyn. Czym więcej malin tym bardziej jestem przekonany że film trzeba koniecznie oglądać. W tym przypadku złota malinka dla Joe Pesci tylko to potwierdziła. Gościu jest niesamowity a scena na cmentarzu po prostu wymiata. Dodam tylko że film oglądałem już co najmniej kilkadziesiąt razy i moim zdaniem jest to najlepsza część serii.