Jak na lata 30. minionego wieku, to film jest dobrym dreszczowcem kryminalnym. Może początek jest słaby, ale za to koniec bardzo dobry. Fabuła może nie jest imponująca, ale pewnie trudno stworzyć rewelacyjnie kino w ograniczonym zakresie czasu.
Ciekawe czy sceny porwanej kobiety z małpą, zainspirowały twórców "King Konga". Warto obejrzeć oba filmy.