Nie jest to kino wysokich lotów. Momentami infantylne. Pierwszy akt trochę
mnie nużył. Potem akcja nabiera tempa i zaczyna wciągać. Na pól sensacyjny,
na pół kryminał. Nieco zapachniało Chandlerem.
Warto choćby dla męskiego, charyzmatycznego O'Neala i Joan Hackett.
Dobra aktorka, ciekawa uroda i piękny głos. Uwielbiam słuchać jak
nawija po angielsku.