uwielbiam wszystkie te stare filmy...zadnych zlych charakterow...wszyscy sa dobrzy i zawsze sie dobrze koncza a przy tym podziwiac Astaire'a kiedy tancuje z parasolka...majstersztyk...teraz juz nie robia takich filmow...teraz to juz nawet takich aktorw nie ma...kiedys naprawde byly gwiazdy kina...a teraz pierwszy lepszy moze byc aktorem...chociaz oczywiscie zdarzaja sie jeszcze tacy...