Film niezły, polskie kino i lata '80, więc wiadomo, jak ktoś umiera to przez pół minuty i robi takie miny jakby robił kupę, ale to nie tylko u nas ;)
Jednakże muszę wspomnieć o czymś totalnie bekowym. Laska spotyka bohatera w pociągu i od razu mówi, że jest inteligentny itp. Trochę śmiechłem. Ale kiedy po dwu sekundowym nagraniu telefonicznym, gość z policji wymienia z 7-8 cech bohatera i powtarza, że jest niesamowicie inteligentny, że kogoś stracił, że coś, no ja pier**** przecież to są kosmiczne jaja :D
Tak czy siak, w dużej mierze przez wzgląd na sentyment do aktorów, oglądało się dobrze :)
Pozdro 600.