dziwię się, że jeszcze nikt nie wspomniał o, pełniacej zresztą dość ważną funkcję, muzyce do filmu. Moim zdaniem pink floyd, jerry garcia i spółka stworzyli jeden z lespzych soundtracków w historii, rewelacyjnie oddając atmosferę filmu
Szkoda tylko, że fragment Dark Star, gdy wzlatuje nad miasto jest tak krótki, 23 minutowa wersja tego utworu to dla mnie kwintesencja muzyki.
Muzyka pierwszego sortu, fajnie pasuje do obrazu zwłaszcza jak główny bohater wznosi się przypadkowym samolotem nad cywilizację ziemską...
Dla mnie najlepszy jest kawałek Careful with that axe, Eugene Floydów, towarzyszący scenie wybuchu. Też z resztą fantastycznej.