Pomysł, reżyseria na plus. Ale eksponowanie zachowania dzieciaków w tym filmie całkowicie odbierało przyjemność z oglądania.
Tak, irytujące jak diabli. Z drugiej strony - jak poznać ich naturę, to ma uzasadnienie. Prosta realizacja funkcji z ubogą obsługą wyjątków i błędów. Żeby wyjaśnić co mam na myśli - zachowanie Lu i potrzeba obecności miśka. Misiek dawał jej poczucie bezpieczeństwa, więc kiedy czuła się zagrożona pobiegła po niego. Funkcja, którą miała nie dawała wyjątku dla bezpośredniego zagrożenia życia, albo nie dawała wyjątku na tę konkretną sytuację. Tak to rozumiem, ale i tak się zgadzam, że dało się to przedstawić w mniej irytujący sposób :)
Nie było żadnych zaprogramowanych funkcji. Te androidy były świadome i zupełnie niezależne. Dbałość o porządek(wszystko na swoim miejscu i sterylnie czyste), środowisko i uczuciowość/związek z rodziną oraz przynależność do grupy była w ich naturze.
strach i nieposłuszeństwo również. Ja wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale podczas pożarów dzieci chowają się do szaf, do wersalek i pod stół oraz pod biurko. Porozmawiaj ze strażakami. Gdzie strażak zawsze najpierw szuka dzieci? Dzieci są nielogiczne i nieodpowiedzialne z założenia. Dlatego są pod ochroną prawną do 18 roku życia.
Syntetyczne czy nie , nie ma znaczenia. Ludzie to smutne jak mało wiecie o zachowaniach dzieci lub mam nadzieję, że macie po 17 lat.) Pozdro.
Przez nieposłuszeństwo córki została ranna matka. Facet miał dużo cierpliwości do niufnej żony i złych bachorów.
Dyskusje na temat wieku sobie odpuszczę. Natomiast nie oceniam zachowań dzieci i motywacji, które je do tych zachowań pchają, lecz to co w filmach najważniejsze - przyjemność oglądania. A ten aspekt w dużym stopniu go popsuł. Gdyby ograniczono mnogość tych scen, film za cały przekaz i to co się w nim dzieje zasłużyłby na mocną 7, może 8 ;)
Pozdrawiam.
Nieznośne, nieposłuszne bachory. Bardzo mnie irytują od początku filmu i w sumie brak jakiejkolwiek dyscypliny nawet w obliczu zagrożenia. Nie chciałalbym mieć tak głupich dzieci. Mój syn mnie sluchał jak mu tłumaczyłem co może a co nie i dlaczego.
Ta, słucha dopóki nie zachce mu się zrobić czegoś wbrew twoim tłumaczeniom. Szczególnie jakby były spanikowane... Ale być może nigdy się o tym nie przekonasz, na twoje (i dzieci) szczęście.
Jestem w połowie filmu. Czy ta nieznośna córka zostaje w koncu zastrzelona? Bo już mną w środku trzęsie..?
"Nie wychodźcie stąd" to dziewczynka wychodzi po misia i już tam nie wraca, spoko. Po co się chować, gdy kosmici atakują.
Tym bardziej, że dzieciaki wyjątkowo irytujące. Nawet podczas paniki nie zachowywałyby się tak głupio. Nie pytałyby ciągle co się dzieje i nie skarżyły, że nie chcą iść. Niestety, dorośli też zachowują się jak kretyni.
Za sceny z bachorami pała! Powinny zdechnąć w pierwszej scenie! Co za debile pakują te bachory do filmów! Wieczne darcie mordy i tylko mommy daddy I'm scared!
Utworzyłam konto na Filmwebie, aby dołączyć do tego wątku.
Zgadzam się z przedmówcami : wątki dzieci bardzo słabo zrobione, niepotrzebne i bardzo irytujące (żeby nie użyć innego słowa, bo wiadomo - wulgaryzmy tutaj zabronione).
Nie wiem, co przyświecało umieszczeniu tych pedagogicznych gniotów:
promowanie NVC (non violent communication) ? Nie to miejsce, nie ten czas, nie ten kontekst. Przecież wiadomo, że nawet rodzice stosujący rozwinięte i empatyczne formy komunikacji z dziećmi nie użyją tych schematów w sytuacjach zagrożenia życia...
Matka, która dokańcza rozmowę z dzieckiem zamiast biec natychmiast pomóc mężowi w zrobieniu podpory, która być może powstrzyma napastnika, a zatem uratuje życie ich wszystkich, to już w ogóle była wisienka na torcie tych wszystkich zupełnie nieadekwatnych scen z dziećmi...
Daję za to filmowi słabe 2, a bez tych scen może nawet byłoby 5....