Lubię filmy sci-fi, jednak patrząc na ostatnie "produkcje" Netflixia po kolejnym filmie z sygnowanym logo N nie spodziewałem się czegoś ponadprzeciętnego. I tu mała niespodzianka. Film zaskoczył mnie bardzo pozytywnie szczególnie pomysłem na samą fabułę (nie będę nic zdradzał, żeby nie zepsuć zabawy). Na początku wszystko wydaje się proste i banalne, dopóki z biegiem czasu nie odkrywamy co naprawdę się dzieje. Efekty specjalne były na przyzwoitym poziomie, grę aktorską mogę ocenić na 4 z małym plusem, nie raziła. Nie spotkałem się też że scenami które wprawiały by w zażenowanie swoją głupotą. Jeżeli ktoś lubi takie klimaty i ma 2h wolnego czasu to polecam obejrzeć!:) Tau i Titan teoretycznie też miały pomysł na siebie, ale po seansie miałem wrażenie straconego czasu, a tutaj to nie wystąpiło:)
dobrze wiedziec, ze tym razem sie N udało bo juz zaczalem tracic nadzieje ;) ps. z czystej ciekawosci spytam a jak sie podobala w takim razie Anhilacja?
Po trailerach spodziewałem się czegoś niesamowitego, tak bardzo że aż wymieniłem telewizor na nowy (i tak miałem to zrobić ale każdy pretekst jest dobry;)) Wiedziałem czego się spodziewać, ponieważ czytałem Unicestwienie na której oparta jest Anihilacja i muszę powiedzieć że książka wciąga bardziej. Czuć klimat którego osobiście brakowało mi w filmie. Za to bardzo podobały mi się zdjęcia i scenografia ale o ocenie filmu jako całości najbardziej świadczy to że nie zapadł mi w ogóle w pamięci. Przyciągające nazwiska i pieką oprawa wizualna moim zdaniem nie wystarczyły na ocenę wyższą niż 6,5/10.
Chyba nie pod tym filmem się wypowiedziałeś :) To przecież forum o Zagładzie, a nie Anihilacji :)
Film generalnie nie jest zbyt dobry ale plot-twist jest spoko bo jedyny raz jaki ja kojarze (a lubie SF) kiedy wykorzystano ten motyw to byl chyba w serii Master Of Science Fiction albo jakiejs starej Strefie Mroku. Niestety film to typowa Netfliksowa średniawa a jesli dołozyć do tego wieksze wymagania jesli chodzi o SF (chociazby efekty specjalne) to nie ma szansy zeby sie wybronił.
Nie było tak źle. Ogólnie kino sf schodzi na psy, ale Netflix zwykle nie spada poniżej pewnego poziomu. Film jest znośny, dałem się wkręcić i za to mocno ocena w górę. Lekkie kino i fajnie, że jest, bo choć mam stały dostęp do dość przyzwoitej fantastyki za niewielkie pieniądze.
Bo ja wiem czy schodzi na psy? Liczba hitów jest raczej podobna do tej z przed dekady, dwóch czy trzech. Wrażenie może jednak wynikać z dostępności, którą zawdzięczamy rozwojowi internetu. Gdzieś tam w latach 90-tych większość produkcji nie trafiała nam w ręce, bo w kinach ich nie grali, a w wypożyczalniach kaset w pierwszej kolejności wybierało się produkcje topowe, w więc raczej nie sci-fi. No i jak niemalże każdego dnia możesz obejrzeć coś z tego gatunku(filmy+seriale), to widz zaczyna czuć przesyt, staje się znudzony i wybredny oraz doszukiwać kalek.
Motyw fabularny z Zagłady był już wykorzystany w jakiś odcinkach Po tamtej stronie oraz serialu Gwiezdne Wrota czy nawet filmie anime Vexille. Trudno więc mówić o powiewie świeżości, niemniej jednak został on zaktualizowany na miarę przewidywań futurologów naszych czasów. Podobało mi się też, jak prowadzono historię i jak bardzo zmienił się odbiór wydarzeń po [---spoiler---]ujawnieniu kto i dlaczego skacze sobie do gardeł.[---koniec spoilerów---]
Do minusów zaliczam nadmierną ilość akcji. Twórcy nie dali nam zbyt wiele czasu do przemyśleń, a było nad czym się zastanawiać. Ocena moralna wydarzeń, zarówno obecnych, jak i tych z przeszłości jest niezwykle trudna. Ja nie potrafię wybrać strony konfliktu i twórcy też nam tego nie ułatwiają. Tak jakby w ogóle nie chcieli, abyśmy ją wybierali. Znamy przyczynę konfliktu, ale [---spoiler---]na horyzoncie nie pojawia się żadna sugestia do jego rozwiązania.[---koniec spoilerów---] Być może to furtka na kontynuację, ale może też niedociągnięcie twórcy scenariusza.
bardzo przyzwoita produkcja telewizyjna. w porównaniu do produkcji kanału syfy to jak niebo a ziemia. ciekawa , zaskakujaca fabuła, dobrzy aktorzy ..... oglądałem z przyjemnością . Jeśli ktoś lubi sci fi może śmiało oglądać.
Przecież to kopia schematu scenariusza Hidden (2015), tu obcy, tam zombie i z całym szacunkiem Hidden był lepszy, a jeśli ktoś obejrzał go wcześniej to teraz zwyczajnie przyśnie, bo od razu wiadomo, co kto i jak....
Nie powiedziałbym, że to dobry film.
[spojler wielki jak mój "wiadomo co"]
W "Westworld" budowano roboty identyczne jak ludzie, bo te roboty miały przekonać ludzi, że są ludźmi, dać im pewne poczucie iluzji. Tu natomiast, po co budować tanią siłę roboczą, co wygląda jak ludzie? No i jak przez 50 lat te durne roboty nie zauważyły, że im dzieci w ogóle nie urosły?
Dalej ta inwazja ludzi pozbawiona w takim razie jest sensu, po co pojedynczo czyszczą blok po bloku, po co wychodzą ze statków, skoro wystarczy jakąś bombę atomową zrzucić albo chociaż ostrzelać ze statków wszystkie budynki?
[koniec spojleru]
Ogólnie dopiero po godzinie zaczyna się coś dziać, ta cała sekwencja uciekania z budynku trwa zdecydowanie za długo. No i dzieci... do jasnej ciasnej, ale tak irytujących małych gówniar to dawno w filmie nie widziałem. Za to, że nikt im nie kazał zamknąć ryja po pierwszych 15 minutach, to ocena obniżona.
To jest typowy problem filmów Netflia. Niby film tam o czymś wielkim, tej całej inwazji i wojnie, a 3/4 filmu to jest latanie za córkami i uspakajanie ich.
Ogólnie straszna propaganda i bezwstydne żerowanie na emocjach.
SPOJLER:
No i jak przez 50 lat te durne roboty nie zauważyły, że im dzieci w ogóle nie urosły?
No to tez mnie zastanowilo - film jak film, nie jest bardzo zly, ale czasami glupi bardzo. :)
bo były robotami? bo miały modyfikowaną pamięć? bo funkcjonowały w pętli? bo to jest sf? człowieki też czasem niedostrzegają tego, że ich latorośle mają po trzydziechę i traktują je jak dzieci...
Bo to nie jest efekciarski film sf. To bardziej przypowieść filozoficzna. Co powoduje, że jesteśmy ludźmi? Czy jeśli damy przedmiotowi świadomość samoistnienia to możemy potem mu to odebrać? Nie twierdzę, że film jest super, hiper. Bo nie jest. Ale nie to w nim jest ważne. Bajki, baśnie, legendy, mity też są przerysowane, nielogiczne. Ważne jest stawianie pytań - na które każdy sam musi znaleźć odpowiedź.
No super pomysł. Zrzucić atomówkę, żeby skazić teren na kolejne 50 lat.
Skoro z całego miasta zostało tylko tyle Syntetyków, żeby zapełnić jeden skład metra to znaczy, że większość wystrzelali właśnie ze statków. Zwłaszcza, że miasto wyglądało na spore i gęsto zabudowane. Bloki czyścili z niedobitków.
Zgoda, czas nie stracony ale też niestety nie czuję satysfakcji. Dla mnie to taki Terminator z innej perspektywy. Ręce mi jednak opadły kiedy żołnierz powiedział że nie pisał się na zabijanie dzieci i rodzin... Serio? Zawodowy wojak ma problem z odstrzeleniem robotów? No i generalne przedstawienie tych maszyn jako strasznie cierpiących i bardziej ludzkich niż ich kreatorzy. Możecie mnie oblać pomyjami, ale dla mnie jakoś tak zawiało manifestem antywojennym i nutą pro imigrancką. Ale może to wływ wszechobecnych porpagand z każdej strony...
Summa summarum - można obejrzeć, ale nie ma co się spodziewać cudów. Anihilacja lepsza i "cięższa" :) A do Moon, Love, Signal, Her, Event Horizon czy Ex Machina ta produkcja ma baaardzo daleko. Takie patrzydełko.
A czy możecie polecić na Netflix dobry film scifi zbliżony to powyższych?
"Ręce mi jednak opadły kiedy żołnierz powiedział że nie pisał się na zabijanie dzieci i rodzin... Serio? Zawodowy wojak ma problem z odstrzeleniem robotów?"-żołnierz nie tego się spodziewał,mówił że syntetyki przedstawiane są przez ludzi jako potwory i dzikusy,tymczasem natrafił na dziewczynkę z misiem pod ręką,to takie ludzkie,po prostu człowieczeństwo wzięło u niego górę,swoja drogą to czy aby na pewno był to zawodowy żołnierz z nie zwykły poborowy którego wypchnięto na front?.
A skąd przekonanie, że to był zawodowy żołnierz? Poza tym nawet niektórzy zawodowi wojacy nie zabijają dzieci ot tak... Zwłaszcza przy pierwszej swojej akcji. Co innego propaganda w ciepełku, a co innego wojenna rzeczywistość.
Mnie też zaskoczył bardzo pozytywnie, fajne zwroty akcji, niezła fabuła tylko aktorstwo słabe poza tym warto obejrzeć.
Fakt, cudów nie było ale przynajmniej był zaskakujący zwrot w akcji ktory uratował film bo przyznam ze osiągnąłem moment kiedy już już miałem go wyłączyć ale dałem mu szanse „i wtedy to nastąpiło”
Potwierdzam, bardzo dobry film, zaskoczenie fabularne :D Polecam i czekam na druga część
Nie zauważyłeś scen rażących głupotą?
To tak na szybko:
Metro i wagon z działkiem które strzela dopiero jak są w pociągu.
Czekamy na dwie osoby. Co tam że zginą wszyscy.
Ludzie wrócą - więc po co się przygotowywać.
50 lat i nie zauważyłem że dzieci bam nie rosną...
To jest jakaś porażka...
Nie macie racji. Od tego jest wyobraznia. Taki byl zamysl.
1. Jesli co jakis czas wgrywane byly nowe wspomnienia ktore na pewno mozna bylo konfigurować jak te roboty mialy sie zorientowac ze cos niegra taki mieli soft wgrany zeby nie byli zdizwieni zeby byli spokojni i mysleli ze wszystko jest okey. Nie mieli porownania z prawdziwymi lidzimi bo co jakis czas zastpowano im pamiec. Bylo to nawet w tym filmie to powoedziane.
2. A skad Ty wiesz na jakiej zasadzie dzialalo te dzialko. Moze chodsilo o energie zeby nie starcic przy starcie. Moze tak to bylo zaprojektowane zeby czasem ludzie nie oszczeliwali dzialka puki stoi moze inne bariere technologiczne. A moze osoby w pociagu cos konfigurowaly itp byly zajete szybo czyms innym Tak ciezko w to uwierzyc?
Ale rozumiem rozgoryczenie ludzi ktorysz poproatu samemu nie potrafia ruszysz wyobraznia. Ludzie tylko jedno to film fabularny a nie dokumentalny. Ale w realnym zyciu na pewno kazdy cos zrobil co bylo bez sensu ale dopiero po fakcie pomyslal kurcze od razu moglem tak czy inaczej to zrobic.
Moim zdaniem film byl bardzo realny ze coa takieho w prsyzlosci moglo by sie stac. Daje tez duze pole do przenyslen.
Ja mega polecam dla fanow sf.
Spoilery.
Częśc odnosi się do tego, co napisał leonek18.
Po pierwsze to oni raczej nie mieli ludzkich umysłów, więc nie przypisywał by im wszystkich samolubnych, typowo ludzkich, zachowań.
Przygotowanie - przecież było wyjaśnione, że nie wszyscy modyfikowali sobie pamięc właśnie po to, by się przygotować na powrót ludzi. Najwidocznie nie oglądałeś zbyt uważnie.
1. Raczej nie było okresowego "utrzymywania", ponawiano proces tylko tym, którzy sami zgłaszali się do kliniki (na podstawie rozmowy w poczekalni). Co do nie zauważania, że dzieci się nie zmieniają - wiesz, to jednak nie byli ludzie, skoro możliwe było ukrycie wspomnień, to i modyfikacje postrzegania pewnie były możliwe. Skoro z jakiegoś powodu sugerowano im że są biologicznymi istotami, to czemu by nie mieli zmodyfikować także postrzegania braku dorastania dzieci (zarówno dorosłym, jak i dzieciom)?
2. Co do działka, to faktycznie dziwne/irytujące - podobnie jak te przytulasy z wrogiem za plecami na peronie chwilę wcześniej (ale to było chyba pokazane w zwolnionym tempie, przez co trwało dłużej niż powinno). Mogło być tak, że do startu potrzebowali całej mocy na rozruch pociągu, więc działko uruchomili dopiero chwilę po starcie.