Właśnie jestem po obejrzeniu filmu i niestety nie wiem kim jest seryjny morderca. Ostatnia scena filmu nie odpowiada jednoznaczne na moje pytanie.
Nikt tego nie wie... Jedyną wiadomą jest to, iż morderca wyglądał przeciętnie :)
Według mnie mordercą był zwyczajnie ten młody "gładki" chłopak.W scenie w której wyskakuje nocą z tego rowu,po włączeniu pauzy wydaje się,że to ten sam aktor.Tak na 90% bo niestety wersji HD nie miałem(o ile jest).Dodatkowo w ostatniej scenie,gdy(już)były detektyw nachyla się nad tym samym rowem pokrytym betonem,przypominał mi on tunel kilka scen wcześniej,w którym ten właśnie chłopak znika.Tak jakby detektyw zdał sobie sprawę,że jednak pozwolił odejść mordercy.
A mi się wydaje choć nie chcę spierac się że to nie ten na końcu w tunelu postrzelony i pobity . Bo !!! Nie daje mi spokoju jedna scena jak włączam ten film raz na trzy lata. Moment kiedy przesłuchują tego gościa w czerwonych gaciach. Wchodzi maszynista z maską, torba , wolny chód jak by się przysłuchiwał wszystkiemu co tam się dzieje i gra głupka że kompletnie nic nie widzi i nic nie kuma a potem spokojnie odchodzi. To tak jakby reżyser chciał pokazać że to on ale nie widac twarzy i dalej jest zagadką kto to jest albo raczej kim był???!!!!