Jeśli nawet uda Ci się, drogi Widzu, przetrwać pierwszą połowę, to nie licz, że druga wbije Cię w fotel. Nie wiem , czy jest to to seksistowskie spostrzeżenie, ale obawiam się, że formuła thrillera jest czymś zdecydowanie innym dla kobiet i dla mężczyzn. Scenariusz do tego filmu stworzyła (niestety) Hallie Shepherd i to ona jest w kadrze przez 99% trwania filmu.
Całość robi wrażenie campowej produkcji, w której zaangażowali się kumple i kuzyni. Nie przypadkowo wspominam o kuzynach, kto zobaczy, ten zrozumie.
Co tam robi Casper Van Dien, wie tylko on.
Reżyser stara się zrobić wszystko, żeby było dobrze, intro jest naprawdę udane z doskonałą muzyką, ale co z tego? I tak jesteśmy karmieni papką składającą się z kryminału, thrillera, prekognicji i polityki, okraszonej zdolną rozwiązać każdy problem szczupłą blondynką.
Film jest średni w całym tego słowa znaczeniu i nie sądzę, aby miał szansę pojawić się na dużym ekranie, ale jakoś tego nie żałuję.