Skusiłem się na ten film czytając listę odtwórców głównych ról. Pomyślałem sobie że Gary Oldman nie zagrałby w kiepskim filmie. Reszta odtwórców głównych ról również prezentowała się nieźle. Niestety, dalej nie było już tak kolorowo.
Właściwie trudno powiedzieć do jakiego widza film jest skierowany. Wychodzi na to że raczej do bardzo młodych kinomanów. Nie jestem wcale przekonany że był to efekt zamierzony - zdaje się że tak jakoś po prostu wyszło... Jedenie najmłodszym widzom może się film spodobać. Ja osobiście jestem zawiedziony. Głównie dlatego, że oczekiwałem jakiejś solidnej space opery w dobrym stylu.
Druga sprawa jest taka, że fakt iż film skierowany jest do młodszych odbiorców wcale nie musi oznaczać że tylko oni znakomicie bawią się podczas oglądania. Przeciwnie. Zdarza mi się oglądać filmy skierowane raczej do widowni nastoletniej i bawić się przy nich świetnie. "Lost in space" takiego poziomu niestety nie osiągnął.