Mimo bardzo dobrym efektom wizualnym treść marna. Można obejrzeć raz, choć z trudem wysiedzieć. Sam pomysł może i dobry (nareszcie zadaniem głównego bohatera nie jest ratowanie świata), ale dali do pieca. Zmaścili poprostu. Jeszcze Oldman, Hurt, LeBlanc dali sie skusić. Widać, że producent miał na to kase, ale tak czy owak kaszana.