...albo po LSD. Mi się nie podobał. Oczekuje od kina więcej niż totalnie zadżumionej fabuły bez jakiegoś większego sensu. Może jestem za głupi, ale mi się
film nie podobał i nawet nie umiałbym odpowiedzieć o co w nim chodzi. 5/10. Może kiedyś dam więcej, może mniej. Teraz, tuż po. jest najwyżej 5/10. I to
chyba tylko przez sentyment do reżysera Lubię wiele dzieł Lyncha, ale to raczej do nich nie dołączy. Dla koneserów. (I oczywiście dla pozerów, których też
film zmęczył, ale wypada powiedzieć, że jest to świetny artystyczny twór i przejaw geniuszu).
film jest bardzo dobry i trzeba uważnie go oglądać każdy mówi o własnym rozumieniu go niektórzy piszą że jest jeden możliwy odczyt go ja uważam że jedynie uważne oglądanie go może potwierdzić jak jest świetnie z konstruowany powiem tylko jedno fabuła jest dobra i są pewne rzeczy które trzeba zauważyć samemu bo film tego nie mówi wprost zapraszam do kolejnego obejrzenia go
Może za drugim razem go odkryje. Dzięki za dobra odpowiedź. Spodziewałem się tu zaraz zjebki od onanistów Lyncha :)
to chyba nie jest żadna nowość że ten film nie ma sensu... tak jak wszystkie filmy Lyncha ;) mimo to i tak go uwielbiam :D
Cóż, jak dla mnie film jest zajebisty właśnie ze względu na to, że wymyka się schematom. Nie da się go jednoznacznie interpretować, choć jedna z interpretacji zamieszczona jako "Zagubiona Autostrada odnaleziona" bardzo przypadła mi do gustu. Zasadniczą wadą "Lost Highway" jest to, że nie nadaje się na wieczorny seansik z grupką znajomych, tylko do oglądania w pojedynkę (może właśnie dlatego ma tak słaby box office?) i to w dość dużym skupieniu.