Nieśmiertelny Cruise oraz słabe zakończenie. Nie zachwyca ale też nie zanudza na szczęście ;)
Na pewno na plus złożone pod względem psychologicznym postacie oraz kilka scen których się nie zapomni.
To byla przenosnia. Zanim umarl pozbyl sie parudziesieciu ludzi, zawsze trafial, a inni takze wyszkoleni zabojcy lub policjanci nie nawet go nie drasneli. Nic nowego w amerykanskim kinie..
No chyba, że tak :D Co do wyszkolonych zabójców to to chyba była bardziej ochrona ale policja że go nie trafiła o akurat dziwne nie jest :D Za dużo pączków za mało strzelnicy.