Vincent to nie gangster, tylko zawodowy zabójca, może emerytowany agent CIA od mokrej roboty, patrząc na jego umiejętności walki, których nie da się nauczyć na ulicy.

Vincent został draśnięty w ucho, widać to gdy zastanawia się do którego metra biec, wcześniej miał kraksę, która też go trochę pokiereszowała.

wiem, zastanawiałam się nad samym strzałem...dziękuje za wyjaśnienie.

Co jak co ,ale Mann kręcić umie :)
Może to nie jest ''Gorączka'' ,nie na pewno to nie jest ''Gorączka'' bo to ''Zakładnik'', lecz film równie wciągający w swą fabułę i solidny w swoim gatunku kina akcji.
Gdzieś tu na FW czytałem ,jak ktoś narzeka o tym, że jak można zrobić film o kolesiu ,który jeździ taksówką i eliminuje świadków? Dla mnie nie w tym nic nielogicznego ,a sam temat jest na prawdę bardzo oryginalny. Co niektórzy już sami nie wiedzą czego w ogóle chcą od współczesnego kina. Trują ,że większość produkcji kina akcji ma bardzo podobne ,banalne scenariusze, że ktoś się mści za rodzinę, ktoś inny znów ratuje świat przed terroryzmem ,a jeszcze inny eliminuje jednym pistolecikiem i tysiącami kopniaków dziesiątki gangsterów z rosyjskiej, japońskiej lub meksykańskiej mafii. Tak to fakt to już było, jest i pewnie długo jeszcze będzie ,a filmy te dalekie są od ambitnych, choćby w minimalnym stopniu.
Tu mamy dobry przykład tego jak można znaleźć się w nieodpowiednim momencie i czasie ,aby to skomplikowało człowiekowi życie.
Normalne ,że znajdą się i chwile ,kiedy w scenariuszu ''Zakładnika'' są sytuacje przekoloryzowane ,lecz jako całość ogląda się go doskonale.
Obaj panowie a zwłaszcza (o dziwo) Cruise ,zagrali na dobrym poziomie, film jak pozostałe Mann'a ,ciekawie kręcony cyfrówką (specyficzne tło ujęć), wciągająca i ciekawa fabuła, dużo logiki jak na film akcji, świetna ścieżka dźwiękowa ,a na koniec fantastyczny utwór (napisy końcowe), którego niestety nie znałem wcześniej, a chciałbym go ''dorwać'' jeśli to możliwe. I tu pytanie do was . Czy ktoś może kojarzy ten utwór (z tego co pamiętam w języku hiszpańskim) ,a jak tak to czy mógłby podać jego nazwę?
Z góry dzięki , a samego ''Zakładnika'' oceniam na 8/10 ... przynajmniej :)
pozdrawiam

Klimat który uwielbiam czyli - Gęstą atmosferę pewnej jednej krwawej nocy, wśród hipnotyzujących świateł i neonów miasta aniołów, gdzie przyjdzie zmierzyć się z samym sobą, przeznaczeniem i światem. Zawodowy zabójca, 5 celów i jeden przypadkowy taksówkarz. Mann genialnie kręci egzystencjonalne sensacje, a jego warsztat pozwala mi wyłapywać z jego dzieł wibracje z pierwszych zdań. Ale tutaj efekt koncowy jest dla mnie dosyć rozczarowujący - kompletnie nieprawdopodobne wydarzenia, zbiegi okoliczności i decyzje bohaterów, którzy wydają się przerysowani scenariuszowo, do tego dość tandetna końcówka sprawiają ,że zakładnik ogólnie jest taki sobie.