30 letni reżim frankistowski dokonał nieodwracalnych spustoszeń w życiu społecznym i kulturalnym Hiszpanów. To jest potworny tego efekt. Mamy do czynienia z bezczelnym zakłamaniem. W antyklerykalizmie republikańskim nie chodziło o Boga, tylko o kler stojący na straży wielkich niesprawiedliwości społecznych.
Przede wszystkim to precz z czerwona zarazą, która niczym nowotwór drążyła ludzkość i jak widać draży dalej, pod szyldem neomarksizmu a wszystko to od czasu kiedy zwyrodniali pomyleńcy Marks i Engels, napisali swój komunistyczny manifest. Taki człowiek jak Generał Franco to bohater który zatrzymał falę, dzikiej hołoty. Gdyby Piłsudski nie powstrzymał czerwonego ścierwa w 1920 to teraz nie klepa byś w klawiaturę dodając komentarz a gryzł trawę z głodu, mieszkał norze lub gnił w jakimś gułagu. Ta ciemna reakcyjna masa, którą pokierowało paru popaprańców uważających się za "elyte" gwałciła, grabiła, mordowała, i pastwiła się nad ludźmi tylko dlatego że nie wpisywali się w ideologiczny program . Tfuu pieprzeni naprawiacze świata, wdrażacze raju na ziemi. Poczytaj sobie co czerwona hołota w Hiszpanii, wyprawiała z klerem, jak się nad nimi pastwiła, jak mordowali i gwałcili zakonnice, a później pisz te swoje komunały. Faszystowski terror to przy czerwonym plugastwie jest jak obóz harcerski.