zanudziłam się niestety to prawda, film w ogóle mnie nie porwał, dotrwałam do końca z nadzieją, że zakończenie mnie zaskoczy ale niestety się przeliczyłam :<

Dość średnia produkcja w dorobku tej pary. Też spodziewałem się czegoś lepszego.

No tak. Skoro nie skoczyli do łóżka w 15min, to film w ogóle do dupy ;)

O co chodzi w twoim poście bo nie rozumiem?
Napisałem coś takiego czy po prostu nie wiedziałeś co napisać?
Dziwne jest rozumowanie webowiczów

Moje rozumowanie jest całkiem rozsądne ;) Po prostu skomentowałam ogólnie wszystkie wcześniejsze posty, nie odnosząc się bezpośrednio do twojego. W rytm parodii kabaretu LIMO: "Hollywood lubi dużo action, Hollywood lubi HappyEnd i Hollywood lubi goła baba". I na to też jest nastawiony przeciętny odbiorca. Dlatego też pod filmem takim jak ten, większość komentarzy to "NUUUUDYYY" i ew jak w przypadku paulinakobylarz rozkmina na temat realistyczności pocałunku XD

mi się podobało, że się ze sobą nie przespali, w ogóle miałam nadzieję, że ich związek będzie czysto emocjonalny a ich spotkania będą się odbywać głównie podczas długich podróży pociągiem (nie wiem jak to dokładnie miało by się odbywać i na czym by się wtedy film opierał,ale nie ważne). jeszcze bardziej bym się zawiodła gdyby się spotykali tylko na seks i dalej żyli w nie udanych małżeństwach. sam pomysł na film był dobry, ale ta para, oczarowane jedno drugim od pierwszego wejrzenia, sama nie wiem, spodziewałam się po nich czegoś więcej, jakiejś radości, spontaniczności, sama nie wiem :/

grali ludzi związanych, którzy zakochali się trochę wbrew planom i nawet wbrew sobie, trudno więc by byli bardzo radośni i spontaniczni. Według mnie idealnie oddali emocje ludzi w konkretnej sytuacji życiowej + w pewnym wieku.

ja wiem, ale skoro było po nich widać, że się zakochali (tak jak np koleżanka głównej bohaterki zwróciła na to uwagę) to po prostu brakowało mi jakoś nie wiem, więcej tych emocji między nimi. ale może w czasach w których kręcono film tak właśnie sobie okazywano miłość, nie wiem ;) mi po prostu czegoś zabrakło między tymi ludźmi i podejrzewam, że chodzi o tą chemię o której wspomniał Mr.Pink :)

Tak czy siak uważam, że dziwne jest to co piszesz bo ja nie spodziewam się ekszyn i gola baba w melodramacie. Ale cóż są różni ludzie i może im tego brakuje. Tak czy siak dziwnie rozumujesz bo ja nie znam takich ludzi. Mi brakowało trochę chemii między bohaterami. Hmmm może zawiesiłem wysoko poprzeczkę bo mój ulubiony melodramat to Medison County.

Od razu zaznaczam, że MC to typowy dramat.

tego słowa mi zabrakło w całym moim wywodzie! :D między bohaterami zdecydowanie brakowało chemii :P

dokładnie ten sam przykład chciałam przytoczyć! tzn Medison County, moze przez role Meryl Streep,ktora uwielbiam. I wlasnie o to chodziło, co stworzyla z Clintem, w tym filmie aż kipiało ich uczuciem, było je czuć w każdym geście. Ale tez nie byl przeladowany erotyzmem, po prostu niespełniona miłość pomiędzy dwojgiem ludzi, a ogladalo sie z zapartym tchem.

Naprawdę nie znasz? ; ) To ciekawe co wg Ciebie sprawia, że filmy kasowe są kasowe XD Nie krytykuję ich, tak tylko z ciekawości pytam :) Jakby nie było przytoczyłam parodię, tak więc idea jest trochę przekoloryzowana, choć nie całkowicie mylna.

A za MC może się kiedyś wezmę, ślicznie dziękuję za rekomendacje. Zdradzę wam sekret: "Zakochać się" nie było szczytem moich marzeń jeśli chodzi o kinematografię, ale też nie skreślałabym go tak bardzo.

Zawiało nudą,niby dpbrz aktorzy,niby fiilm miał być fajny...a tylko pokazuje ,że z małżonkiem nie może sie udać,trzeba iść na bok,żeby poczuć smak prawdziwej miłości.