PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=180058}

Zakochana Jane

Becoming Jane
7,3 46 662
oceny
7,3 10 1 46662
5,2 5
ocen krytyków
Zakochana Jane
powrót do forum filmu Zakochana Jane

Oglądając biografię, nie mogłam się oprzeć wrażeniu że film jest kolejną próbą odpowiedzenia na pytanie dlaczego Jane Austen nigdy nie wyszła za mąż. Jest to kolejna wizja której zadaniem jest zrozumienie, albo raczej próba zrozumienia, dlaczego kobieta tak wykształcona, tak wartościowa, która tak często pisała w swoich powieściach Pani Ta, Pani Tamta, sama zdecydowała pozostać na zawsze Panną Austen. Jak na ironię, film ten raczej tworzy szereg nowych pytań a niżeli daje jakieś odpowiedzi.

Film ten przedstawia Jane jako kobietę nieustannie zmuszoną do podejmowania wyboru. Musi wybrać między miłością a rozsądkiem, lub raczej między wrażliwością a rozsądkiem ( w końcu pojawia się pełne zrozumienie znaczenia tytułu jej powieści „Sense & Sensibility”). Wybiera rozsądek, ale czy nie ma się wrażenia że nie żałuje? W każdym razie wybór jest rzeczą konieczną w jej życiu. Chociaż może w głębi serca żałuje nigdy się do tego nie przyzna, siła charakteru jej na to nie pozwoli... hmm... siła charakteru czy też może duma? Owa jej duma aż zmusza aby się zastanowić ile jest w Jane z Pana Darcy. Czy kochanie pana Lefroya wbrew rozsądkowi nie przypomina pewnej kwestii wypowiadanej przez Pana Darcy?

A więc Jane Austen – rozważna czy romantyczna? Według mnie celem owej biografii był bardziej romantyczny wizerunek Jane. Pomimo jej wyboru film próbuje tłumaczyć naszą bohaterkę, usilnie wmawia nam iż Jane żałuje iż nie wybrała miłości. Ja jednak wierze że Jane nigdy nie żałowała... wierze w jej siłę nawet jeśli czasami siła ta przejawiała się dumą.

Night_owl

Być może chciała udowodnić, że potrafi żyć bez nikogo. Wszyscy wokół niej podporządkowywali się stylowi życia w ówczesnych latach, kobieta po 20 była już dla nich stara, brzydka i biedna. Nie chciała gonić za mężem. Zawsze przy wyborze musiała z czegoś zrezygnować, zrezygnowała z miłości :( Jednak opisując tka barwnie to uczucie w książkach, nie wierze, aby nigdy nie kochała ani nie była kochana :)

użytkownik usunięty
japierdacze

Jane interesowała się wieloma mężczyznami, nawet można powiedzieć, że na każdego mężczyznę patrzyła jak na potencjalnego męża, jednak okoliczności sprawiły, że żaden jej mężem nie został... Jakie okoliczności? Na pewno kwestie pieniężne (jeden z gentlemanów interesujący się Jane stwierdził, że "nie może sobie pozwolić" na Jane), jak i wymagania samej Jane (w końcu była nawet zaręczona z niejakim Harrisem Big-Whiterem, jednak po dniu zerwała zaręczyny, bo choć Harris był zamożny, to ponoć rozumem nie grzeszył); mogły wchodzić również w rachubę ambicje Jane w związku z pisaniem. Sądzę, że na pewno żałowała, że sama nie ma męża, jednak raczej nie był to żal do siebie, bo uważam, że Jane postępowała zgodnie ze swoim sumieniem i cały czas o tym pamiętała.
Wszystkie te kwestie bardzo fajnie pokazuje film "Miss Austen Regrets", leciał jakiś czas temu na tvn style i może go jeszcze powtórzą - jeżeli tak, to polecam.

Przede wszystkim wydaje mi się że Jane nie potrafiła iść na kompromis (i chwała jej za to) ... za równo w kwestiach zasadniczych jak np. zasady moralne czy też społeczne jak i w kwestiach mniej ważnych takich jak wyrażanie swoich czasami niekonwencjonalnych opinii... i tutaj mamy paradoks, z jednej strony taka zasadnicza z drugiej taka gotowa aby na wszystko patrzeć krytycznym okiem i iść krok na przód przed tymi którzy nie mają odwagi się sprzeciwić konwencjonalnym zasadom. W takich skrajnościach właśnie tkwi siła jej całej osobowości która być może nawet odstrasza innych. Wydaje mi się że Austen trochę była skazana na ...hm .. być może nie na samotność bo samotna z pewnością nie była, ale być może skazana na swoją niezależność i niezłomność, a czy żałowała? Rzeczywiście być może żałowała że tak to się wszystko potoczyło, ale na pewno nie żałowała swoich decyzji ... po prostu niektórzy nie dają się zwieść sztucznemu obrazowi rzeczywistości. Austen miała wyraźny obraz idealnego małżeństwa i była gotowa poświęcić cały czas jej życia na czekanie aż ten obraz się urzeczywistni. Być może żałowała iż czekanie nie przyniosło rezultatu, lecz na pewno nie żałowała iż zdecydowała się czekać. Ale oczywiście to tylko moje zdanie i mój obraz Jane Austen :)

użytkownik usunięty
Night_owl

"Austen miała wyraźny obraz idealnego małżeństwa i była gotowa poświęcić cały czas jej życia na czekanie aż ten obraz się urzeczywistni."
I miała też obraz małżeństwa odbiegającego od ideału, dlatego też może bała się trochę wyjść za mąż.

użytkownik usunięty
Night_owl

"Rzeczywiście być może żałowała że tak to się wszystko potoczyło, ale na pewno nie żałowała swoich decyzji"
O to mi właśnie chodziło :). Może źle to trochę ujęłam.
A tak poza tym to fajnie, że Twoja opinia nie jest kolejną typu "Jane Austen pisała takie romantyczne opowieści i ach, jaka szkoda, że sama nigdy nie wyszła za mąż :(", bo to doprowadza mnie do szału, bo daje obraz Jane jako biednej starej panny, której wszystkie myśli krążą wokół tematu zamążpójścia, w czasie gdy ja wolę widzieć Jane jako silną kobietę, która przerastała swoją epokę i dokonała wyboru, który pod koniec życia akceptowała, bo była świadoma, że w danych okolicznościach było to dla niej najlepsze wyjście. We wspomnianym przeze mnie wyżej filmie "Miss Austen Regrets" (na pewno w wielu momentach niezgodnym z prawdą, choć również na pewno bardziej realnym niż "Becoming Jane") Jane w rozmowie z siostrą właśnie o tym, czy żałowała, powiedziała "Wybrałam wolność" - i właśnie tak chcę Austen postrzegać.

ocenił(a) film na 10

Napisałaś, że film "Becoming Jane" jest mniej realny... Wiem, że to ekranizacja, która nie będzie nigdy wiernym odbiciem jej życia, ale dlaczego tak myślisz? A co do wyboru wolności... Film, który oglądałam dał mi do zrozumienia, że chociaż wybrała ową wolność to cały czas kochała i czekała na Toma Lefroya... Nie sądzisz?

użytkownik usunięty
karolineczka16

Dlaczego mniej realny? Biorę pod uwagę fakty z życia Jane, i na ich podstawie można stwierdzić, że nie istniały takie osoby jak Lady Gresham i jej siostrzeniec pan Wisley; Jane i Lefroy poznali się w okolicy Bożego Narodzenia i tańczyli razem na kilku balach i od razu przypadli sobie do gustu; Tom był człowiekiem spokojnym i raczej nieśmiałym, czyli podobnym do Jane; Jane pofantazjowała o nim, po czym on wyjechał i nic nie wskazuje, że się widzieli, a na pewno nie próbowali razem uciec. Tyle fakty, są też spekulacje, ale nawet te, które wywołały najwięcej szumu, nie tworzą aż tak "romantycznej", poruszającej, filmowej, hollywoodzkiej i IMO kiczowatej historii jak ten film.
Garść faktów jest tu:
http://janeausten.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=248
Tu jest trochę dłuższy artykuł, pełny różnych interpretacji, spekulacji i domysłów:
http://janeausten.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=256&mode=thread&orde r=1&thold=0

"Film, który oglądałam dał mi do zrozumienia, że chociaż wybrała ową wolność to cały czas kochała i czekała na Toma Lefroya... Nie sądzisz?"
Tak, film daje to do zrozumienia, jednak nie jest to obraz JA, który rysuje się z jej listów czy nawet powieści - nie jest to obraz kobiety, która cały czas pamięta swoją wielką, wspaniałą, choć utraconą miłość. Czytałaś może jej listy? Naprawdę rysuje się z nich osoba skomplikowana - realistka, czasami ironiczna, a nawet cyniczna, ale też ciepła, potrafiąca cieszyć się drobiazgami; na pewno nie starsza kobieta, zmęczona życiem i ubolewająca nad utraconą miłością Lefroy'a - a taka jest filmowa starsza Jane.

O Jane mogłabym eseje pisać, więc lepiej skończę, tym bardziej, że nie wiem, czy zrozumiesz mój punkt widzenia i czy choć trochę Cię przekonam, że filmu, choć może dla wielu fajnego, romantycznego, och i ach, nie należy traktować jako obrazu życia i charakteru Jane...

ocenił(a) film na 10

Bardzo miło mi się ciebie czyta naprawdę i chętnie mogę rozmawiać o Jane. Wzięłam jej film jako w miarę wierną biografię, która mnie bardzo wzruszyła, muszę przyznać. Dlatego zastanawiałam się czy płakałam nad jej życiem czy fikcją reżysera... Bo twój obraz rysuje się całkiem inaczej... Szczególnie bez Wisleya... I całkiem inaczej przedstawia się też sam Tom. Listów nie czytałam, ale jeśli się nią interesujesz i masz dostęp to proszę napisz.

użytkownik usunięty
karolineczka16

Cóż, ja nie tyle interesuję się Jane Austen, co jest ona moją olbrzymią pasją :). Co do listów - zostały wydane 10 lat temu i jeżeli można gdzieś je znaleźć, to na allegro lub, jeżeli ma się szczęście, w antykwariatach czy księgarniach z tanią książką. Jeżeli dobrze znasz angielski, to w internecie dostępne są wszystkie.
Ogólnie jeżeli chcesz się dowiedzieć różnych rzeczy o Jane, to polecam jak na razie jedyną polską stronę - janeausten.pl, jest tam naprawdę wiele ciekawych artykułów, tylko trzeba się dobrze w stronie zorientować (najlepiej tędy - http://janeausten.pl/modules.php?name=Stories_Archive&sa=show_all - tu jest spis wszystkich artykułów, niektóre to tylko krótkie notatki o emisjach w tv itp., ale jest też sporo dłuższych, niektóre mojego autorstwa ;)).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones