Opowieść o miłości i Paryżu, jakiego nie znacie, w najnowszym filmie Claudie Ossard - producentki Amelii. Najpiękniejsze rzeczy dzieją się między ludźmi w Paryżu. Tam wszystko jest możliwe, a czas nie ma znaczenia... Natalie Portman, Juliette Binoche, Willem Dafoe, Fanny Ardant, Nick Nolte i Elijah Wood w obiektywie Gusa van Santa, braci Coen, Toma Tykwera i Gerarda Depardieu. Zakochany Paryż to film niezwykły, który zabierze nas w podróż po stolicy miłości… Paryż nastrojowy, kapryśny, dramatyczny - różne spojrzenia na miłość, nie tylko według romantycznego przepisu, w którym mieszają się wino, kafejka na Montmartre i czerwone usta Amelii.
PRASA O FILMIE
Ten film jest jak okno wystawowe, w którym odbija się na nowo mityczny Paryż, który ucieka od swego pocztówkowego oblicza. Ciné Live Każda część filmu opowiada o czymś innym, lecz jednocześnie wszystkie trzymają się głównej intencji, pozwalając widzowi przeżywać prawdziwe historie… Rytm filmu jest bardzo przyjemny dzięki płynnemu montażowi i mądrej kompozycji, która prowadzi emocje odbiorcy. MCinéma.com Zakochany Paryż to wyznanie miłości kinu! Télérama Miłość w całej swojej dziwności i wspaniałości! Hollywood Reporter.com
ZAKOCHANY PARYŻ. IDEA
By zrealizować Zakochany Paryż zwrócono się do grupy reżyserów o międzynarodowej sławie z prośbą o opowiedzenie historii „romantycznego spotkania” w Paryżu. Miasto ma bogatą filmową tradycję, ale wszyscy zaangażowani w projekt zostali poproszeni, by nie cofać się w czasie, lecz pokazać Paryż dziś. Celem było uniknięcie lansowania „pocztówkowo-landszaftowego”, ogranego oblicza metropolii i ukazanie aspektów stolicy, których nie widziano jeszcze na dużym ekranie. Alternatywnym tytułem mogłoby być „Kocham Paryż i jego różnorodność”; film prezentuje bowiem wielobarwną mieszankę klas społecznych, pokoleń, kultur i nastrojów. Większość reżyserów zaangażowanych w projekt nie pochodzi z Paryża; w rezultacie ich filmy dotykają zarówno rzeczywistości współczesnej stolicy Francji jak i oddają zachwyt i oczarowanie, które przeżywa cudzoziemiec odwiedzając to miasto. Ciekawość zaprowadziła ich w miejsca, o których ich francuscy koledzy nie pomyśleliby nawet. Każdy z nich wniósł do filmu świeże spojrzenie na miasto, które wydawało się wytarte, ograne ze wszystkich stron, rozmywało się w swej „światowości” i doniosłości. Jednak reżyserzy, wspólnie i „międzynarodowo” udowodnili, że oblicze Paryża to dużo więcej, niż obiegowe opinie i klisze. Ich zmierzenie się z tym miastem zaskoczy nawet tych, którzy dobrze je znają, potwierdzając jednocześnie jego status ”miasta miłości”, którym od dawna cieszy się Paryż.
HISTORIA POWSTANIA FILMU
Decydującym momentem w historii filmu był styczeń 2004, kiedy Emanuel Benbihy spotkał się z Claudie Ossard, producentką filmów takich jak Betty Blue Beneixa, Delicatessen Jeuneta i Caro, Arizona Dream Kusturicy i Amelia Jeuneta. Postanowili pracować razem nad Zakochanym Paryżem – projektem ambitnym, niekonwencjonalnym i z tych samych względów cokolwiek ryzykownym. Dołączyli do nich Gilles Caussade (partner i koproducent Ossard od ponad dekady) i Chris Bolzli (Kurka Riaba Andrieja Konczałowskiego, Szamanka Andrzeja Żuławskiego, Augustyn, król kung-fu [Augustine, the King of Kung-fu] Anne Fontaine i Plac Vendome [Place Vendome] Nicole Garcii). Finansowanie filmu rozpoczęło się wraz z początkiem osiemnastomiesięcznego okresu produkcji. Filmy Toma Tykwera (sierpień 2002) i braci Coen (styczeń 2005), były kręcone w pierwszej kolejności i posłużyły jako „piloty”, zapowiadające charakter filmu planowanego jako obraz pełnometrażowy o nowelowej strukturze. Dużą rolę w finansowaniu filmu odegrali również Henri Jacob, Burkhard von Schenk, Pirol Film Production oraz Celsius Entertainment.
O PRODUKCJI
CLAUDIE OSSARD: Wszystko zaczęło się w dniu kiedy Emanuel Benbihy przyszedł obejrzeć ze mną film Toma Tykwera nakręcony w 10-tej dzielnicy, wyprodukowany przez firmę Toma „X-filme”. Podejście Tykwera było bardzo bezpośrednie: wytłumaczył nam, że projekt jest trudny do ogarnięcia przez początkującego producenta, którym wtedy był, i że spotyka się z nami, żeby spytać, czy pomoglibyśmy ten film wyprodukować. Jeśli mam być szczera - pomysł, który nam przedstawił, nie przekonał mnie od razu. Po tym spotkaniu powiedziałam Emmanuelowi, że z pierwszego zetknięcia z Zakochanym Paryżem najważniejsze dla mnie jest, że projekt zbiera reżyserów z całego świata. On też uważał to za duży atut i ostatecznie właśnie to zachęciło mnie, by jednak wejść w tę produkcję. Byłam ciekawa jak widzą Paryż zagraniczni reżyserzy. My, Paryżanie, znamy miasto zbyt dobrze i nie jesteśmy już wrażliwi na wiele rzeczy, które się wydarzają wokół nas - po prostu z przyzwyczajenia. Byłam przekonana, że grupa filmowców ściągniętych z wszystkich czterech stron świata sprawi, że spojrzymy na Paryż świeżo, nowymi oczyma. Potem, rozważając film z produkcyjnego punktu widzenia, wiedziałam, że mogę liczyć na urok miasta, który pomoże mi zwabić tu i przekonać międzynarodowej sławy reżyserów, by wzięli udział w naszym przedsięwzięciu. Kiedy w końcu przyszedł moment by zejść na ziemię i wejść ze sfery marzeń w sferę pracy, rozpocząć realizację projektu, Paryż okazał się naszą kartą atutową.
ZAPROSZENIE DO WSPÓŁPRACY
CLAUDIE OSSARD: Wysłaliśmy prezentację projektu do wszystkich reżyserów, których osiągnięcia podziwialiśmy. Kluczowi okazali się dla nas bracia Coen, którzy zgodzili się od razu. Z powodów terminowych kręcili swoją część w styczniu 2005, zanim film miał jeszcze oficjalny budżet. Kiedy mieliśmy ich zgodę, reszta poszła już jak lawina. Oczywiście, były problemy z ustaleniem terminów, dostępnością, z natchnieniem, i lokacjami…Wraz z każdym kolejnym reżyserem, który przyłączał się do nas, malała ilość dzielnic do wyboru. Większość z nich była zainteresowana miejscami, w których żyje klasa pracująca, z wyjątkiem Waltera Sallesa. On kręcił w Belleville. Na początku świetnie się bawił, nakręcił nawet mini-dokument. W kilka tygodni miał całe Belleville u swoich stóp! A potem nagle wpadł na pomysł który dział się w 16-tej dzielnicy i trzeba było zaczynać jeszcze raz... Oczywiście, choć chcieliśmy mieć „cudzoziemskie” spojrzenie na Paryż, nie mieliśmy zamiaru przegapić i pominąć naszych rodzimych reżyserów. Bruno Podalydes, Olivier Assayas, i Sylvian Chomet oczywiście zgodzili się. Ale francuskich reżyserów było najtrudniej zwerbować. Niektórzy mówili, że znają Paryż zbyt dobrze, żeby podjąć wyzwanie, które przed nimi postawiliśmy. Pytałam Jeana Pierre Jeuneta, ale kiedy się nad tym zastanowił, w końcu odmówił. Uznał, że wszystko co czuł i wiedział o Paryżu włożył w swoje poprzednie filmy. Z drugiej strony, Zakochany Paryż naprawdę wyzwolił innych filmowców. Na przykład Sylvian Chomet (Trio z Belleville) myślał na początku, by zrobić filmik animowany. Ale kiedy wyjaśniłam mu, że ten pomysł „nie przejdzie”, zdecydował się kręcić z prawdziwymi aktorami i w prawdziwych plenerach - pierwszy raz w życiu pracował w realnej, żywej materii. Wyzwaniem dla każdego reżysera było opowiedzenie historii romantycznego spotkania Paryżu mając do dyspozycji nie więcej niż 5 minut i napięty budżet. Żaden z twórców nie czuł się w żaden sposób ograniczany; jedynie wytyczne były bardzo precyzyjne. Zakochany Paryż dał im możliwość potwierdzenia swego zawodowego kunsztu w krótkim metrażu, w którym wielu z nich wypracowywało sobie nazwisko.
PRZYGOTOWANIA I MONTOWANIE EKIPY
CLAUDIE OSSARD: Dostarczyliśmy każdemu z reżyserów mnóstwo informacji o dzielnicy, którą wybrał, tak by wiedział gdzie są wszystkie zabytki, pomniki, najlepsze knajpki… Większość z nich sama wyszukiwała miejsca podczas pracy nad scenariuszami, albo zaraz przed zdjęciami. Tak było z Gusem van Santem. W maju 2005, zaraz po Cannes gdzie pokazywał Last days, przyjechał powłóczyć się po Marais, by dopracować pomysł na historię, którą miał w głowie. Wybraliśmy potencjalne ekipy i przesłaliśmy informacje o nich wszystkim reżyserom, tak, by każdy z nich mógł dokonać wyboru. To oznaczało, że wszyscy twórcy, z paroma wyjątkami, będą pracować z ekipami, których nie znają. Bracia Coen, na przykład, przyzwyczajeni do swych stałych współpracowników, nigdy nie byli w podobnej sytuacji. Zdecydowaliśmy, że chcemy tylko europejskich, głównie francuskich techników. Chcieliśmy żeby zagraniczni reżyserzy poznali ich, zobaczyli jacy są dobrzy, to mogłoby ich zachęcić, by wrócili kiedyś kręcić do Europy.
CASTING
CLAUDIE OSSARD: Niektórzy reżyserzy mówili nam od początku, że chcą pracować z określonymi aktorami. Oczywiście, nigdy nie sprzeciwialiśmy się. Bracia Coen zaskoczyli nas przywożąc ze sobą Steve’a Buscemi, a Vincenzo Natali sprowadził Elijah Wooda. Ale w większości, sprawy toczyły się z taką sama intencją, jaką mieliśmy w dobieraniu ekip - by zaprosić do współpracy tylu francuskich aktorów, ile to tylko możliwe. Reżyserzy opisywali nam kogo szukają, a my przesyłaliśmy im demo aktorów na DVD. Kiedy przyjeżdżali d Paryża, robili próby z osobami, które wybrali. Ostateczna obsada filmu łączy znane nazwiska, jak Juliette Binoche, Ludivine Sagnier i Fanny Ardant, które zgodziły się wszystkie zagrać za niższe stawki, z młodymi, debiutującymi dopiero aktorami. To było moje założenie od początku. Do swoich pełnometrażowych filmów nie zawsze angażuję gwiazdy i tym razem stało się podobnie. Ważne było, by każdy aktor był w swej roli wiarygodny. Jestem szczęśliwa i dumna, że umożliwiłam debiut takim aktorom jak Leila Bekhti czy Aissa Maiga.
MONTAŻ
FREDERIC AUBURTIN: Najpierw zacząłem pracować z Emmanuelem Benbihy i Jean-Pierrem Ronssinem, ale wyniki nie były zachwycające. Potem zaprosiliśmy jeszcze montażystę - Simona Jacqueta. W montażowni musieliśmy stanąć przed wyzwaniem ułożenia „kostki Rubika”: szukaliśmy najlepszego, idealnego rozwiązania spośród 400 dostępnych. Obejrzeliśmy film z każdego możliwego punktu widzenia, żeby uchwycić kierunek, którym powinniśmy podążyć. Było oczywiste, że to same filmy wyznaczą nam drogę. Próbowaliśmy wydobyć z każdego z nich dramaturgiczne, emocjonalne i tematyczne wątki i zobaczyć czy je wszystkie cos łączy. To było żmudne i czasochłonne zadanie - zastanawiać się i przymierzać coś, wiedząc że wpływa to na wszystko inne i zupełnie zmienia ostateczny kształt. Film, który zobaczycie w kinach to osiemdziesiąta pierwsza wersja, którą zrobiliśmy. Jedynym sposobem sprawdzenia, czy nasze pomysły "działają" było wyobrażenie sobie całości. Gdybyśmy tego nie zrobili, nie udałoby się nam przezwyciężyć naszych lęków i uprzedzeń i wyprodukować czegoś, co angażuje widza przez cały czas trwania filmu. Po drodze oczywiście mieliśmy jeszcze tysiąc innych wątpliwości: na przykład, chcieliśmy wpasować każdą nowelę tak, żeby pokazać ją od jak najlepszej strony, a nade wszystko zachować emocjonalną ciągłość i rytm całego filmu. Tak wpadliśmy na pomysł, by podkreślić przejścia między nowelami, by je zaakcentować, a nie próbować ukrywać, że wraz z końcem jednej historii przeskakujemy do zupełnie innego „wszechświata”. Muzyczna dynamika filmu również była ważna. Nie chcieliśmy wcisnąć całego Paryża w ten film. Nie zapominajmy, że w kinie, jak w muzyce, cisza liczy się tak samo jak nuty.
MUZYKA
Naszkicowaliśmy pewne przejścia w ścieżce dźwiękowej jak w filmie Lewy sercowy [Punch, Drunk, Love]. Pierre Adenot skomponował oryginalną muzykę. Elizabeth Anads i Christopher Monthieux napisali końcową piosenkę, w rytmie walca, z francuskimi i angielskimi słowami. Feist, artystka, którą bardzo lubimy, nagrała piosenkę „La meme historie” w Kanadzie, pod koniec kwietnia. Will Jennings, który napisał słowa do tytułowej piosenki Titanica - „My Heart Will Go On”, którą śpiewa Celine Dion, wygładził angielską wersję. Piosenka pojawia się na samym końcu filmu, ilustrując kompilację ujęć, które zamierzaliśmy wkleić jako łączniki między częściami filmu, ale których ostatecznie nie użyliśmy. W tych ujęciach postacie z różnych części spotykają się, mijają, po raz pierwszy i ostatni. Piosenkę „La meme historie” wykonuje FEIST (prawdziwe nazwisko Leslie Feist). Zafascynowana od dziecka muzyką, w szkole średniej została wokalistką punkowego zespołu, który był koncertowym wsparciem The Ramones. W wieku 19 lat, podczas tournee, nagle straciła głos na pół roku. Kiedy go odzyskała, w 1999 wydała swój pierwszy album solowy „Monarch” (Lay your jewelled head down). Kilka miesięcy później podczas występów w Europie, spotkała Gonzalesa, który z Renardem Letangiem wyprodukowali jej drugi album „Let it die”. Osiedliła się w Paryżu. Jej drugi album, zmysłowa mieszanka jazzu, bossa novy, folku, rocka ze szczyptą disco, podbił, po raz pierwszy, serca szerokiej publiczności. Ostatnio wzięła udział w nagraniu nowego albumu „Kings of Convenience”, śpiewała z Mocky’m na jego płycie „Are and be” i napisała piosenkę, którą wykona z Jane Birkin na jej nowym albumie „Rendez – vous”. Ścieżka dźwiękowa do Zakochanego Paryża, to jej pierwsze tego rodzaju muzyczne doświadczenie.
FINAŁ
FREDERIC AUBURTIN: W końcu zdaliśmy sobie sprawę, że udało nam się powołać do życia postać, która prawie nie była obecna w pierwotnym szkicu scenariusza - Paryż. Nie Paryż z przewodników, lecz raczej, tak jak film, zlepiony z różnych historii, pokoleń, backgroundów i etniczności. Jako konsekwencja naszego pomysłu - by uczynić Zakochany Paryż filmem pełnometrażowym, mimo niezwykłej konstrukcji - pojawiła się konieczność nadania mu zdecydowanego kierunku. Kiedy widzi się film w całości, tematy takie jak śmierć, czy brak zakorzenienia, powracają raz po raz. Ale jest to krucha równowaga. Doświadczanie filmu przez widza, jego wrażenie, zmienia się z chwili na chwilę. To było wyzwanie. Mam nadzieję że stanęliśmy na wysokości zadania. CLAUDIE OSSARD: „Myślę, że „Un certain regard” to najlepsza sekcja dla filmu, który proponuje „pewne spojrzenie" na Paryż. Ja urodziłam się i wychowałam w tym mieście. Po Amelii przyrzekłam sobie, że już nigdy nie zaangażuję się w żaden film kręcony tutaj. Myślałam, że Amelia to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć. Ale nasz nowy film pozwolił mi spojrzeć na moje miasto z nowej perspektywy. To jest prawdziwa siła Zakochanego Paryża, która oddaje wizje reżyserów, ich odmienne charaktery, style i gusty. To prawdziwa przyjemność patrzeć jak świetnie film zafunkcjonował jako całość, mimo, że realizowali go całkiem odmienni ludzie, o tak zróżnicowanych stylach pisma i podejściu do pracy. Niektórzy opowiadali długimi ujęciami, inni szybkim montażem; niektórzy rozrysowywali każdy kadr, podczas gdy inni improwizowali pod wpływem chwili. Film naprawdę zachęca by spojrzeć na Paryż jeszcze raz, sprawia, że ma się ochotę powłóczyć się ulicami. To dlatego, że reżyserzy umiejscowili swoje historie w miejscach, które „turystycznie” nie istnieją. A jako ktoś, kto jest dumny ze swojego rodzinnego miasta, wiem, że się udało, bo wszyscy podeszli do tego miasta z sercem. Mam nadzieję, że nasz film będzie ambasadorem Paryża za granicą i nie mogło być lepszego czasu, by pojawiła się taka produkcja”.
TWÓRCY O FILMIE - WYPOWIEDZI Z PLANU
GURINDER CHADHA Wnoszę do tego filmu brytyjsko - indyjską wizję tego, co widzę wokół siebie tu, we Francji. Co to znaczy „być Francuzem”, kto decyduje jaka jest, a jaka nie jest kultura francuska… W moim filmie Podkręć jak Beckham (Bend it like Beckham) wpisałam na mapę jakby nową Wielką Brytanię, nowy sposób widzenia brytyjskiej kultury i społeczeństwa. Jestem bardzo podekscytowana, pełna nadziei i optymistycznie nastawiona wobec faktu, że francuscy filmowcy będą próbowali zrobić równie nowatorski film o swoim kraju. Gdy pojawiła się okazja zrobienia filmu w Paryżu, najbardziej interesującym dla mnie tematem był temat czadoru i dziewcząt które chcą, lub nie chcą go nosić z własnego wyboru. Nie jest rolą państwa decydować, co można nosić, a co nie. Chciałam zrobić film, który byłby wyrażeniem opinii na ten temat. Mam szczęście, że w 5 dzielnicy jest meczet, choć o tym wcześniej nie wiedziałam. Ale to bardzo pomogło. RICHARD LAGRAVNESE Uwielbiam francuskie kino. To była okazja by pracować w Paryżu z Fanny Ardant. Dali mi jako miejsce zdjęć Pigalle… Zobaczyłem te wszystkie neony i sex-shopy i nocne życie…a potem ten cichy romantyczny zakątek. Taki kontrast podsunął mi pomysł jak napisać coś słodko-gorzkiego, coś co jest jednocześnie zabawne i poważne. Kobiety i mężczyźni… mówią innymi językami kiedy zaczyna się temat miłości i seksu. Miałem tylko dwie noce i kręciłem bez przerwy. Zdjęcia na Pigalle są trudne, bo bary są otwarte do 5 rano, a Paryżanie lubią się zabawić, więc kiedy widzieli że kręcę, wrzeszczeli albo podkręcali muzykę. Więc trochę to zajęło. CHRISTOPHER DOYLE Ten mały film, który zrobiliśmy jest dla mnie naprawdę ważny. To się dzieje w Chinatown w Paryżu. Ci ludzie są Chińczykami, ale angażują się w życie społeczności miasta. Może się wydawać, że się izolują, że są inni, ale jest przestrzeń, w której się spotykają. Ścieranie się różnych światów to dziś paradoks. Ten film jest dla mnie ważny, bo celebruje inność, różnicę. Ale podkreśla że istnieje most, możliwość spotkania. ALEXANDER PAYNE Inne dzielnice mają swoją specyfikę. 14 dzielnica jest interesująca właśnie dlatego, że jest pozbawiona specyfiki. Nie mam żadnych przyjętych z góry pomysłów na to, jaki powinien być mój film. Po prostu dużo spacerowałem po tej dzielnicy i mam nadzieję że moja nowela zafunkcjonuje jako historia, ale również jako krótki dokument o „Czternastce”. Główne warunki projektu brzmiały: historia o miłości, która dzieje się w jednej, określonej dzielnicy. I pomyślałem sobie: „Bardzo dobrze. Zobaczmy jak to będzie”. W pewnym sensie historia, którą wybrałem posłużyła za pretekst do zrobienia dokumentu. Fajnie jest robić krótkometrażówkę. Film, w którym liczy się każda klatka, każde słowo jest ważne. ALFONSO CUARON Ludivine jest niesamowita. Napisałem to dla niej. Jest taka paryska, jednak główna jej cecha sprawia, że sposób w jaki wyraża emocje jest bardzo bezpośredni i uniwersalny. Nick też jest wspaniały. Pracował w wielkich hollywoodzkich produkcjach i filmach niezależnych, również w Europie. WES CRAVEN W dużej mierze chodziło o wycięcie wszystkich pauz z dialogu . Większość aktorów, kiedy mówią, robi między słowami strasznie długie pauzy. Kiedy powiedzieli mi że 20-ta dzielnica nie jest jeszcze „zajęta” powiedziałem: „Świetnie! Tam jest duży cmentarz”! To wspaniałe miejsce, doskonała lokalizacja dla filmu, który chce pokazać wielopoziomową perspektywę spojrzenia na życie. VINZENZO NATALI Nie mogłem uwierzyć, że zagra w moim filmie, dopóki się nie pojawił. Pomyślałem: „coś się stanie”. On (Elijah Wood) ma tak niezwykłą twarz… Uważam tak, od kiedy zobaczyłem pierwszy raz Władcę pierścieni. Uznałem, że najlepszym efektem specjalnym w tym filmie będą jego oczy. Są takie nierzeczywiste. A on jest tak ekspresyjny i delikatny. Od początku wiedziałem, ze on będzie właściwą osobą. Najlepsze w Zakochanym Paryżu jest to, że spełnia moje najbardziej występne pragnienia. Producenci byli bardzo otwarci, pozwolili mi robić, co chciałem. A ja pofolgowałem sobie. Chciałem zrealizować moją największą nastoletnią fantazję o tym, jaka byłaby piękna kobieta-wampir. Ale kiedy ma się do dyspozycji 5 minut, odniesienia pop-kulturowe są po twojej stronie, bo jest tak mało czasu na ustanowienie akcji i wyznaczenie reguł. Jeśli publiczność ma już jakieś z góry ustalone skojarzenia dotyczące wampirów i całej ich mitologii, to jest bardzo pomocne. TOM TYKWER Nie wybrałem królowej z Gwiezdnych wojen, wybrałem najbardziej olśniewającą aktorkę w tym przedziale wiekowym, która chodzi po ziemi. Pomyślałem o tej postaci i w moich oczach była to Natalie Portman. Ona w swojej pracy naprawdę chce odkrywać, szukać. A jej postać, Francine, to dziewczyna, która bardzo chce doświadczyć czegoś, co będzie poza granicami w obrębie których dorastała . Pięć minut - to trudne. Najtrudniej jest „jednym pociągnięciem pędzla” zbudować postacie. Chciałem zrobić film o ludziach, o dwóch osobach, które są ze sobą emocjonalnie związane, są w skomplikowanym związku. To jedyny sposób, żeby mnie zainteresować krajobrazem, czy miastem – kiedy mogę wpleść je w narrację o osobach. Mój punkt widzenia na to miasto zależał w stu procentach od faktu, że jedna z moich postaci jest niewidoma i stara się zapamiętać historię miłosną, jak również od tego, że mam do dyspozycji energię kobiety, która jest taka śliczna i kochana. Starałem się taki sposób myślenia przenieść na domy, ulice, ludzi, samochody. JOEL I ETHAN COEN ETHAN: To jest historia o „kliszy” miasta miłości, którym jest Paryż. Ale to też żart z kina. Naszym pierwszym pomysłem, kiedy nam to zaproponowano, był śpiewający kowboj z Texasu, który przyjeżdża do Paryża. Ale mieliśmy tylko dwa, dni, i pomyśleliśmy „a co, jak będzie padało?”. Więc zdecydowaliśmy się zejść do stacji metra, a reszta wzięła się już stamtąd. JOEL: Było coś perwersyjnie interesującego w tym, że mieliśmy zrobić coś o Paryżu w metrze. Jedynym kawałkiem miasta jaki widzimy, jest mapa w przewodniku turystycznym. ISABEL COIXET W Bastylii mieszka mieszanka klasy pracującej, burżujów i fanów mody. Jako przestrzeń pasowała świetnie do mojego pomysłu na oddalenie się od „pocztówkowego” oblicza Paryża. WALTER SALLES Każda dzielnica ma swoją krainę cieni, którą rzadko zauważamy. Właśnie to chcieliśmy pokazać. FREDERIC AUBURTIN Gerard Depardieu i ja współreżyserowaliśmy jedną z części Zakochanego Paryża: „Dzielnicę Łacińską”. Gena Rowlands napisała scenariusz; ma on w sobie coś z wielkich amerykańskich komedii. Gena zasugerowała bym pracował z Gerardem, a jako że się przyjaźniliśmy, zadzwoniłem i poprosiłem go o to. Zgodził się, pod warunkiem, że będzie współreżyserować, tak jak to już kiedyś robiliśmy w filmie The Bridge. Tak więc pracowałem z Geną Rowlands. To była prawdziwa przyjemność. Stworzyliśmy nawet drugoplanową rolę właściciela restauracji specjalnie dla Gerarda. Zdecydowałem się kręcić w Rostand Cafe, by nawiązać delikatnie do Cyrano de Bergeraca. To był bardzo udany i wesoły plan. Gerard reżyserował Genę i Bena Gazzarę w gagach. To było, jak dotąd, moje najlepsze reżyserskie doświadczenie.
NOWELE
PARC MONCEAU Scenariusz i reżyseria: Alfonso Cuaron Występują: Nick Nolte, Ludivine Sagnier Zdjęcia: Michael Seresin QUARTIER DES ENFANTS ROUGES Scenariusz i reżyseria: Olivier Assayas Występują: Maggie Gyllenhaal, Lionel Dray Zdjęcia: Eric Gautier PLACE DES FETES Scenariusz i reżyseria: Olivier Schmitz Występują: Aissa Maiga, Sydou Boro Zdjęcia: Michel Amathieu PIGALLE Scenariusz i reżyseria: Richard LaGravnese Występują: Fanny Ardant, Bob Hoskins Zdjęcia: Gerard Sterin QUARTIER DE LA MADELEINE Scenariusz i reżyseria: Vincenzo Natali Występują: Elijah Wood, Olga Kurylenko Zdjęcia: Tetsuo Nagata, Gérard Sterin PERE LACHAISE Scenariusz i reżyseria: Wes Craven Występują: Emily Mortimer, Rufus Sewell Zdjęcia: Maxime Alexandre FAUBOURG ST- DENIS Scenariusz i reżyseria: Tom Tykwer Występują: Natalie Portman, Melchior Belon Zdjęcia: Frank Griebe QUARTIER LATIN Scenariusz: Gena Rowlands Reżyseria: Frederick Auburtin i Gerard Depardieu Występują: Gena Rowlands, Ben Gazzara, Gerard Depardieu Zdjęcia: Pierre Aim 14 ARRONDISEMENT Scenariusz i reżyseria: Alexander Payne Wystąpili: Margo Martindale Zdjęcia: Denis Lenoir MONTMARTRE Scenariusz i reżyseria: Bruno Podalydes Wystąpili: Florence Muller, Bruno Podalydes Zdjęcia: Matthieu Poirot-Delpech QUAIS DE SEINE Scenariusz i reżyseria: Gurinder Chadha Wystąpili: Leila Bekhti, Cyril Descours Zdjęcia: David Quesemand LE MARAIS Scenariusz i reżyseria: Gus van Sant Wystąpili: Marianne Faithfull, Elias McConnell, Gaspard Ulliel Zdjęcia: Pascal Rabaud TUILERIES Scenariusz i reżyseria: Joel i Ethan Coen Wystąpili: Steve Buscemi, Julie Bataille, Axel Kieler Zdjęcia: Bruno Delbonnel LOIN DU 16E Scenariusz i reżyseria: Walter Salles i Daniela Thomas Wystąpili: Catalina Sandino Moreno Zdjęcia: Eric Gautier PORTE DE CHOISY Scenariusz i reżyseria: Christopher Doyle Wystąpili: Li Xin, Barbet Schroeder Zdjęcia: Christopher Doyle BASTILLE Scenariusz i reżyseria: Isabelle Coixet Wystąpili: Miranda Richardson, Sergio Castellitto, Leonor Watling Zdjęcia: Jean-Claude Larrieu PLACE DES VICTOIRES Scenariusz i reżyseria: Nobuhiro Suwa Wystąpili: Juliette Binoche, Willem Dafoe, Hippolyte Girardom Zdjęcia: Pascal Marti TOUR EIFFEL Scenariusz i reżyseria: Sylvain Chomet Wystąpili: Yolande Moreau, Paul Kutner Zdjęcia: Eric Guichard
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.