Komedie romantyczne w większości są puste, prowadzą od punkt a do punktu b linią prostą, odpalasz film i dokładnie wiesz, co będzie zaraz się działo i jak ten film się skończy. Tutaj tego nie mamy, od pierwszej minuty wciągamy się w historię i tylko przypuszczamy, jaki będzie kolejny krok, czujemy dokładnie to samo, co główny bohater. Postacie się dobrze rozpisane, nikt tutaj nie jest przez przypadek i każdy ma swoją rolę do odegrania.
Cóż to dużo mówić - jest to mądra komedia z przesłaniem, z nutką dramatu, wręcz bym powiedział, że to nie jest film Netflixa patrząc jaki pusty chłam ostatnio wypuszczał. Polecam gorąco.
Potwierdzam! Właśnie obejrzałam i był to świetnie spędzony czas. Piękny film!! :)
No nie do końca. Dalej jest to ten sam schemat co zawsze. On się zakochuje, ona go nie chce. Potem ona go lepiej poznaje i oboje się w sobie zakochują. Później kłótnia i klasyczna scena gdzie jeden z bohaterów jedzie za drugim na "lotnisko". Tylko, że mamy tu gamechanger w postaci zakładu psychiatrycznego (to mi się skojarzyło z dwoma niemieckimi filmami Gdzie jest Fred i Złote rybki). Przez co pojawia się też kilka wątków dramatycznych, które też są dość przewidywalne, a choroby psychiczne są pokazane bardzo stereotypowo. Mimo wszystko dobrze się to ogląda.
Nie do końca się zgodzę, zakończenie nie jest jednoznaczne, jak to typowo bywa. Możesz podać stereotypowe pokazanie jakiejś z chorób przedstawionych w tym filmie? Właśnie dla mnie, jak na tyle różnych chorób dostały parę sekund na ekranie i zostały jak najbardziej dobrze wplecione w historię, jakby mieli wnikać w każdą chorobę, pokazywać ją z każdej strony to musieliby zrobić z tego serial, co zresztą chyba nie byłby zły pomysł.
Szanuję, że masz odmienne zdanie, bo co to byłby za film, jakby każdy miał o nim takie samo zdanie.