Pierwsza połowa była żenująca, pełna głupich tekstów. Cały ten pomysł z zapisaniem się do zamkniętego szpitala z powodu nowo poznanej dziewczyny był bez sensu. Reżyser mógł wymyślić inny powód, dla którego Adri trafiłby do psychiatryka. Druga połowa była lepsza, choć nadal naiwna, ale przyjemnie się oglądało, dobra gra aktorska mieszkańców szpitala, pouczający akcent.