Film jest dostępny z polskim dubbingiem. Obejrzałam go, zaraz po pierwszej części, a więc podzielę się wrażeniami.

Jak w pierwszej części narzekałam na animację, tak tutaj trochę zwracam honor... tej z pierwszej części. Bo w drugiej jest dużo gorsza i słowem, okropna. Niedokładna, cienie na postaciach są źle położone, całość wygląda graficznie jak z Kangurka Kao czy innej gry dla dzieci sprzed kilkunastu lat. Kto nad tym pracował? Może to wina jakości oglądanego filmu, ale jednak zauważyłam różnicę między obiema częściami.

Bohaterowie dorośli, mają dzieci. Ich relacja dojrzała i sprowadziła się mniej więcej do Kate-głowy domu i Humpfrey'a-pantofla, przy czym widać, że ich uczucie ani trochę nie zmalało. Jak dla mnie to urocze i w sumie logiczne, patrząc na pierwszą część filmu :)

W przeciwieństwie jednak do niej, dwójka fabularnie jest słaba. Jest w tym filmie za dużo niedociągnięć i niewyjaśnionych wątków, pojawiają się co prawda pierwsze typowo złe postacie (wilki z wygnanego stada), ale ich historia nie ma żadnego zakończenia czy kontynuacji. Zwłaszcza ciekawi mnie córka ich wodza, odstająca od reszty stada, jako jedyna będąc uczuciowa i ciepła, mająca w sobie dobro. Liczyłam na jakieś pozytywne zakończenie tego wątku, że np. przyłącza się do dawnych wrogów rozumiejąc, że nie są źli (jak w KL2), a tu nic. Po prostu się urwało. Wiele wątków było kompletnie znikąd i bez sensu, jak ten niedźwiadek w środku lasu. W ogóle trochę absurd - w pierwszej części niedźwiedzie goniły Humpfreya i Kate za zaczepianie ich młodego, a tutaj, choć wilki robią dokładnie to samo, mały już im jest w stanie powiedzieć, że to przyjaciele. WTF?

Samo zakończenie też jest znikąd. Myśliwy wychodzi z domu, zostawiając świąteczne jedzenie pod choinką dla małych wilków, po czym cała rodzinka wchodzi do środka, drzemie sobie i je? Przecież myśliwy chciał ich zastrzelić w poprzednim filmie, co nawet zostaje wspomniane. Jakie zwierzę się tak zachowuje, jeszcze mając młode? To dodatek do kolejnego minusu obydwu filmów, czyli braku realizmu jeśli chodzi o relacje i zachowania wilków. Złe wilki mają stado złożone "z samych alf" - no to kto jest przywódcą? Jednak jakiś jest. Ale "alfami" są wszyscy. Gdzie logika?

Jeszcze dodam, że w obu filmach brakowało mi piosenek, ale patrząc na jakość ogólnego wykonania... chyba jednak cieszę się, że ich nie było.

Oceniłam słabiej niż jedynkę, nie polecam. Film nudny, niespójny fabularnie, słabo zrobiony i krótki (może to i dobrze). Samo przesłanie ciężko ocenić, prawdopodobnie chodzi o to, że dom jest tam, gdzie rodzina jest w całości (czyli również u kogoś, kto niedawno chciał ją zabić, ale jednak nagle zmienił zdanie).