Jestem wielka fanką całej serii.
Czuje wielki niedosyt.
Jak można było tak zepsuć taki potencjał..
Z horroru zrobiono bardziej film akcji, koło horroru to nawet nie stało.. :(
Rozczarowanie. Grozę czułam tylko na początku, nakręcona na wspomnienie cz. pierwszej. A tu straszny był własnie tylko ten zmarnowany potencjał. Zero napięcia budowanego muzyką; tu tytułowa zakonnica wyskakiwała sobie jak młodsze rodzeństwo próbujące wystraszyć starszą siostre. W jedynce juz przy samej muzyce człowiek raz dwa wyrabial sobie odruchy Pavlowa, wiedział, że zakonnica nadchodzi, mimo przygotowania psychicznego i tak się bał. I ona wtedy przychodzila jak potwór. A nie wyskakiwała jak pajacyk z pudełka.