Na końcu nie przylatują żadni kosmicie, co o tym świadczy - kiedy Cage wchodzi do
przyczepy i ją przeszukuje, przygląda się pewnemu obrazkowi, który sugeruje dalsze
wydarzenia, wtedy jego towarzyszka mówi, że matka przyglądała się godzinami temu
obrazowi a na tym obrazie znajduje się sygnatura archanioła gabriela, według biblii prawej
ręki boga i opiekuna ludzi. Więc końcówka to nie kosmici tylko anioły, które ocaliły dzieciaki
(jak się później możemy przekonać nie tylko dwójkę) i zawiozły do raju a tam ... nowy
początek.
według mnie jeśli by to były anioły, to jednak ich wygląd był by troszke inny.. matka wpatrywała sie w obrazek godzinami bo był tak jakby zapowiedzią końca świata, a ona wiedziała kiedy to wszystko nastąpi. wg mnie za mało zostało pokazane z życia Larisy Embry. wiemy zaledwie, że przewidziała katastrofy ponieważ szeptali do niej ci wg ciebie "anieli". później zmarła w dziwnych okolicznosciach, o czym mówi artykuł w gazecie, a jej córka mówi , że poprostu przedawkowała. ogolnie film byl fajny, ale nie zgadzam się z tobą co do tych aniołów. to byli jacyś kosmici wysłani na ziemie, aby wybrać ludzi, ktorzy mieli utworzyć nową cywilizacje.
A przeczytałaś ty może pismo św ?. Tam jest powiedziane że anioły nie mają formy, nie mają płci, są to czysto duchowe byty...mogą przybrać dowolną postać....zauważyłaś może skrzydła....dalej wyczytałem na chrześcijańskiej stronie że anioły nie porozumiewają się naszym językiem tylko właśnie telepatią