"Zatoichi Wyzwany" vel. "Zatoichi na Krwawym Szlaku" to powrót do formy po niezbyt udanej poprzedniej części. Ta odsłona może wydawać się połączeniem 5 i 8 części z cyklu, gdzie, kolejno: nasz bohater eskortował młodą dziewczynę na prośbę jej zmarłego opiekuna oraz opiekował się niemowlakiem. Dlaczego? Tutaj Ichi jest światkiem śmierci ciężko chorej kobiety i - jak to Ichi - przyjmuje jej prośbę: "Odprowadź to dziecko do jego ojca". Sprawa się jednak komplikuje bo ojciec wplątał się w nie lada kłopoty: więziony jest przez lokalnego bossa i na karku, na dodatek, siedzi mu bezwzględny "rządowy samuraj". Schematy? Tak, nie ma co zaprzeczać. Warto jednak wspomnieć, że zostały one świetnie podane, dobrze oprawione i okraszone niezłą grą aktorską oraz muzyką. Ciekawie prezentuje się także ostatni pojedynek i sam finał. W efekcie dostajmy to co się najbardziej liczy: świetny film, który nieźle się ogląda. Godna uwagi jest także relacja Zatoichiego i małego Ryoty. Nasz stary druh natrafił na równego sobie: przysłowiowa kosa trafiła na kamień. Mały prześciga niewidomego szermierza w złośliwościach i... miłości. Ichiego czeka ciężka przeprawa: coraz trudniej jest mu walczyć ze swoją maksymą (nie przywiązywać się do innych - nie narażać ich). Werdykt: 8-/10. Polecam.