Z filmow Kitano widzialem "Lalki" i musze przyznac, ze film przypadl mi do gustu, lecz "Zatoichi" rozczarowal mnie kompletnie. Muzyka miejscami byla naprawde slaba(chodzi mi o te niskojakosciowe wstawki midi:)), walki poprostu mnie rozmieszaly, nie byly ani realistyczne ani efektowne, a te komputerowe efekty... ehh szkoda gadac. Fabula byla nudna, a koncowe deziluzje przypominaly najtansze chwyty amerykanskiego kina klasy c. Wstawki "kultury wyskokiej" powpychane miedzy kicz niezwykle odstawaly od reszty filmu, oba elementy nie pasowaly do siebie. Film pełny autoironii? Dobra zabawa rezysera? Tylko czemu moim kosztem...

w końcu ktoś musiał zrobić film o samuraju, na którym nie trzeba walczyć ze snem, tylko dobrze się bawić :}

No wreszcie mądry głos! Tu nie chodzi o obronę filmu, ale zdanie sobie sprawy, że nie idziecie na "Ostatniego samuraja" ;) W kinie słyszałem smiechy w momentach musicallowych (praca na polu, budowa). Fajnie, tyle że były to smiechy ironii. Wydaje się, że widzowie nie doceniają żartu, bo taki był zamiarem autora. Przecież te "śmieszne" i "żenujące" wstawki to wskazanie na splot dawnej kultury Japoniiz dzisiejszą pop. Gorzej byłoby gdyby Zatoichi został nadętym bufonem, a film nie miał autoironicznego błysku ;) Przecież ta postać jest z gruntu zabawna - taki samurajski anarchista. Nawet nie ronin, tylko coś a'la wieśniak-samuraj ;) Pozdrawiam.

Ehh tam wiekszość jest do kitu, dlatego ja jako przedstawicielka mniejszości zgadzam się z kolegą i również uważam że to świetna produkcja i zapewne mało zobaczę filmów, które tak mi zapadną w pamięci jak Zatoichi. Przed seansem nie miałam pojęcia o czym jest dany film i dopiero w trakcie, w dość szybki sposób zorientowałam się, że jest to świenty film z elementami komizmu, zresztą bardzo dobrymi. Ślepy samuraj, który tnie wszystkich po kolei, no cóż to jest na swój sposób zabawne. Myślę, że jest to poczucie humoru, które bardzo dobrze znam, choćby z filmów Tarantino, a ponieważ wiele osób tego nie rozumie to wieszają psy na takich filmach, a szkoda bo one niosą o wiele więcej niżby się wydawało na pierwszy rzut oka. Muszę przyznać , że świetna historia, rewelacyjnie opowiedziana, zaciekawiła mnie już po pierwszych 10 minutach. Naprawdę jestem pod wrażeniem i polecam prawdziwym kinomanom i wielbicielom sztuki filmowej.

Dodaje i swoje 2 grosze.

Kitano jest wspanialym, nieszablonowym rezyserem. I nie mowie tak, bo kocham takze Kurosawe i ogolnie kino japonskie.
Po prostu Kitano jest niezwykly. Ktos widzial Dolls i nie podobaly mu sie. Po co idziecie na japonskie filmy, skoro nie potrafici docenic innosci kultury japonskiej?
Czy ktos widzial Brother? Tez niezwykly film choc ktos moglby powiedziec, ze to TYLKO film o gangsterach.
Kitano potrafi zrobic wspanialy film akcji, bolesna i prawdziwa opowiesc o przemijaniu i waznych decyzjach a takze komedie. Nie zapomina nigdy o wlasnej kulturze.
I widzi to oczami JAPONCZYKA a nie Amerykanina. A to wazne.

KINO(KITANO)MANI zapraszam DO KINA :)

Hmmm, jak dotąd jedyny malkontent narzekał właściwie tylko na koszty.
"tylko dlaczego moim kosztem" - pyta. Odpowiadam - "koszty poniesione na ścieżce ku prawdzie znajdą się w bilansie po stronie aktywów" - Milton Lee and Bruce Keynes ;) Ejmen!