Kozak (a raczej samuraj- skoro japoński) film. Może nie najfajniejszy film Kitano ale na pewno dobry. Ładne zdjęcia i montaż a Kitano w roli ślepca jest świetny. Miła jest również dawka nienachalnego choć specyficznego humoru.
Walki na miecze efektowne, szybkie i krwawe jak należy. Jazda obowiązkowa dla fanów japońskiego kina a dla innych na pewno też dobra rozrywka, chyba że Twoja panna nie lubi widoku krwi i odcietych kończyń - to zostaw ją w domu i idz do kina z kolegami ;-)
Jedynie te tańce na końcu - jak z indyjskiego filmu - jakoś mi nie pasują do reszty ale na pewno nie psują dobrego wrażenia.
Mi scena tańca pasowała do filmu, tylko jego forma stepowania nie. Dopiero ostatnio wyczytałem dlaczego ta scena tak wygląda. Kitano po prostu chciał przełamać konwencję filmów o ślepym samuraju. Postać ta według Kitano (osobiści niewidziałem pierwowzoru) różni się od tradycyjnego spojrzenia na temat Zatoichiego. Zauważ,ze strój Ichiego w tym filmie nie jest tradycyjny, ja sam gdy po raz pierwszy zobaczyłem plakat(nie czytając recenzji) pomyślałem, że akcja dzieje się współcześnie. Tak samo z tym tańcem: tradycyjny taniec ludowy został zastąpiony stepowaniem.