PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99877}

Zatoichi

Zatōichi
7,4 14 857
ocen
7,4 10 1 14857
5,8 6
ocen krytyków
Zatoichi
powrót do forum filmu Zatoichi

Straszna żenada

ocenił(a) film na 6

Nie no tak nudnego filmu nie widziałem. Jeszcze te opisy na plakatach, które określają filmy "Ostatni Samuraj" i "Kill Bill" jako nierównające się "Zatoichi". Śmiech na sali. Film ten ma jakiś swój klimat ale niewarty jest wydnaych pieniędzy w kinie.

ocenił(a) film na 8
Kristo

W prownaniu z gniotem Ostatni Samuraj i kiczowatym( z zamierzenia zreszta) Kill Billem rownie kiczowaty Zatoichi jest o niebo lepszy

bonhart22___

No z tym Kill Billem to bym tak nie przesadzał to dwa równie dobre filmy.....

ocenił(a) film na 7
Kristo

Nie zgadzam się z Tobą! Uważam, że ten film jest wart obejrzenia a zwłaszcza na dużym ekranie. Jest jeden warunek: to jest film dla tych co lubią kino samurajskie. Jak wolisz romanse to Ci się nie będzie podobał Zatoichi.

ocenił(a) film na 8
bochniaczek

Hmmm Jeśli lubisz filmy o samurajach i oriętujesz się trochę w klasycznych zasadach to ten film jest do kitu. Powiedz mi jaki mistrz miecza wyżyna 20 gości za to ze koleś próbuje go oszukać i nazywa go "głupcem"?? Ja jeszcze w żadnym filmie ani w książce czegoś takiego nie widziałem. Film pokazuje jedynie sztuke zabijania mieczem z prawdziwymi samurajami to ona ma mało wspólnego.

użytkownik usunięty
Dark_Angel84

Radze poczytac ksiazki historyczne o okresie Edo i kulturze japonskiej. Zabijali sie tam za duzo mniejsze blahostki... a szacunek to byla jedna z najwazniejszych wartosci.

ocenił(a) film na 6
bochniaczek

Jeżeli Ty to nazywasz kinem samurajskim to cofnij się trochę wstecz w japońskiej filmografii i spójż na prawdziwe oblicze "japońskich szermierzy".

ocenił(a) film na 8
Kristo

Widze że my to chyba raczej byśmy sie dogadali :)

Kristo

Nieprawda,nieprawda i jeszcze raz nieprawda!!!Film ten ma ,nie jak Ty to określiłeś "jakiś swój klimat", ale niesamowity klimat!!Przyznam, że "Ostatni Samuraj",to kolejny beznadziejny,żenujący ,jak to niektórzy mówią ,"gniot",ale z dala od "Zatoichi"!Oglądałam go po raz pierwszy z pół roku temu i od razu mnie oczarował...Są piękne zdjęcia,świetna fabuła ,wspaniali aktorzy, no i ten niesamowity klimat....Cudo,cudeńko!Prawdzi wa perałka!!jestem ciekawa w takim razie na jaki film byś poszedł zamiast tego?

ocenił(a) film na 6
Kristo

Widocznie mamy inne zapatrzenie na ten styl filmowy jaki prezentują wschodni reżyserzy. Jeżeli film ten sprawia u człowieka senność i znużenie to fabuła musi być naprawdę na niskim poziomie i nie pomoże tu piękność otaczającego świata. Poprostu spodziewałem się czegoś więcej ale chyba spróbuje obejrzeć go jeszcze raz i wydobyć z niego to czego nie widze a co Wy widzicie określając go mianem cudeńko.

użytkownik usunięty
Kristo

'Jeżeli film ten sprawia u człowieka senność i znużenie to fabuła musi być naprawdę na niskim poziomie' wcale nie musi, jak ty to widzisz i wreszcie jak chialbys by bylo. tylko czysto subiektywna ocena jest ocena wlasciwa, kazda inna niestety nie, a tak jest twa, us.

Kristo

"jeżeli film ten sprawia u człowieka senność i znużenie to fabuła musi być naprawdę na niskim poziomie"...chyba raczej widz na bardzo niskim poziomie...żart;), ale tak to jest, że nie każdy film trafia do wszystkich. mnie bardzo się podobał, do fabuły nie mam żadnych zastrzeżeń. postmodernistyczny żart, bardzo udany zresztą, zdjecia i muzyka świetne, a groteskowe efekty specjalne są jak najbardziej namiejscu, przecież to typowa burleska...wspaniały teatr na ekranie

ocenił(a) film na 6
Kristo

I zdecydowanie jest wiele innych filmów które warte są większego zainteresowania niż "Zatoichi".

ocenił(a) film na 6
Kristo

Cóż tak to widzę. No to zaskocz mnie paroma argumentami przemawiającymi za tym filmem, specjalnie obejrze go jeszcze raz i może przekonam się do tej "perełki" filmowej.

Kristo

Ludzie czy Wy jesteście ślepi???? Tego filmu nie powinno sie oglądać na poważnie.... ten film to parodia to postmodernistyczna gra, podobnie jak Tarantinowski "Kill Bill"......

ocenił(a) film na 3
Kristo

Zgadzam sie całkowicie ;)
..... a tak poza tym to zastanawiam sie kiedy w końcu wyprodukują aktorską wesję Samuraja Jacka, bo parę lat temu się tu pisało że jakieś kroki w tym kierunku robiono, a tu jak na razie cicho sza......... no nic wracając do tematu Zatoichi to nuda, że nuda i tyle :)

ocenił(a) film na 6
Meretseger

Wersja aktorska Samuraja Jacka? To bybyło niezłe(-: Ciekaw jestem który z aktorów najlepiej nadawał by się do tej roli, może Kitano z "Zatoichi"(-;

ocenił(a) film na 8
Kristo

Bardzo mam mieszane uczuca po tym filmie... Gdybym nigdy wcześniej nie oglądał samurajskiego filmu to pewnie podobałby mi sie bardzo ,ale tyle produkcji z Mifune i Nakadaiem juz sie obejrzało... Nawet teraz oglądałem Zatoichiego w cyklu 10 filmów "Kina Samurajskiego" w kinie Żak. Dziś była projekcja 2 filmów - "Sanjuro" i właśnie "Zatoichi" i musze przyznać, że ten starszy jest o niebo lepszy.
W Zatoichim po pierwsze dziwne były niektóre z motywów postępowania bohatera - tak jak juz ktoś tu wspomniał w żadnym innym filmie samurajskim wojownik nie zabijałby 20 osób za nazwanie go głupcem.
Ichi był wg Mnie źle wywarzony, Kitano chciał chyba być zarazem tajemniczy i opanowany oraz silny i pewny siebie (doskonale gra to Mifune choćby jako Sanjuro), ale ostatecznie jego charakter był mało rzeczywisty.
Bardzo drażniły Mnie też niektóre efekty komputerowe, np. gdy przebijano kogoś na wylot to idealnie było widać, że jest to zrobione za pomocą komputera, blizna na opadającym ciele stała w miejscu a powinna osuwać się razem z nim, krew wytryskiwała w kierunkach w których tryskać nie powinna i miała mało przekonujący kolor.
Wielkim plusem jest napewno muzyka. Klimat niezły, ale Zatoichi może się mierzyć z takim "Pojedynkiem Na Wietrze", do produkcji Kurosawy czy Kobayashiego daleko mu.

Cosimo_Villa_Nova

Ehhh ten film się z Kurosawą mierzyć nie może i nie takie było pewnie zamierzenie tworcy... Po raz kolejny powtarzam: TEN FILM OGLĄDANY NA SERIO JEST GNIOTEM!!!!! Spójrzcie na to z przymrużeniem oka, to żart, gra motywami, nawiazaniami... Prawda że w żadnym filmie samurajskim wojownik nie mordował z takich błachych powodów, a w rzeczywistości.... (wszak na kimś trzeba było wypróbowac nowy miecz to się np. chłopoów do tego brało). Zrozumcie to w końcu Zatoichi to wytwór postmodernizmu!!!! (powoli wątpie ze do kogos to dotrze wszak w dzisiejszych czasach słowa postmodernista uzywa sie jako obelgi:((()

ocenił(a) film na 8
graf_zero

Ale ten film oglądany nawet z przymrużeniem oka wypada blado np w porownaniu z rownie (a nawet bardziej) 'postmodernistycznym' Kill Billem. Zatoichiego zabily efekty specjalne i zniczylo to takze obraz wspanialej serii ponad 20 filmow od lat tworzonych w Japonii.

Cosimo_Villa_Nova

Tak Kill Bill miał lepsze efekty, ale: brak efektów specjalnych w japonskim kinie to normalka a nawet tradycja:-) (spójrz na "Godzillę chocby)... A czy ta wcześniejsza seria była taka super, no cóż zacytuje zdanie z jednej z recenzji tego filmu: "Wyobraźcie sobie ze ktos bierze "Czterech Pancernych..." i robi z tego dzieło sztuki..." Tak własnie wg. mnie ma sie Zatoichi do serii wczesniejszych filmów...

ocenił(a) film na 8
graf_zero

Chciałbym żeby Zatoichi Kitano był pozbawiony efektów i podtrzymywał tę 'tradycję', ale on ma efekty i to na bardzo niskim poziomie. To jest jego minus.
Nie twierdze, że wcześniejsze filmy z Ichim w roli głównej były super - napisałem, że najnowsza część zepsuła obraz starszych. Chodzi o to, że zmienił się klimat, o to że tak naprawdę nikt nie chciałby oglądać 'Czterech pancernych...' gdyby było to dzieło sztuki.

Cosimo_Villa_Nova

Nie by nie chciał..?? to kwestia gustu. Zatoichi to próba udowodnienia, że sztuka popularna może aspirować do bycia Sztuką i ze nie trzeba a nawet nie wolno zamykac jej w getcie. Ta cześć Zatoichiego aspiruje do bycia Sztuką choc wyplywa z poprzednich części ktore arcydzielami nie były. To samo robi Tarantino z filmem amerykanskim. Zatoichi ma efekty?? Nie zauważylem??

ocenił(a) film na 8
graf_zero

Roznica miedzy Tarantino a Kitano jest kolosalna - On nie odgrzewa starszych pozycji tylko tworzy zupelnie nowe (Kitano tez, ale w tym jednym przypadku jest to odgrzewanie).
Kto chce zamykac sztuke w getcie? Zwolnij troche bo zaczynasz dziwne rzeczy opowiadac. Nie wiem czy o tym wiesz, ale poprzednie czesci Zatoichiego nie byly dzielami dlatego ,ze nimi z zalozenia byc nie mialy. Cala seria byla utrzymana w podobnym klimacie, az nagle jeden film przekreslil caly 20 kilku czesciowy cykl. Troche sie facet wepchnal, ale nie krytykuje go bo jest dla Mnie wielka postacia. Poprostu nie trafil z tym filmem. Nie mozna z wszystkiego robic dziela, co by bylo gdyby z Godzilli probowano zrobic sztuke...
Jak Ty ogladales ten film skoro efektow nie zauwazyles????!!!!
Myslisz ,ze te wszystkie ciecia i strumienie krwi byly prawdziwe? Otorz one wlasnie sa efektami komputerowymi ,ktore byly zrobione na bardzo niskim poziomie.

Cosimo_Villa_Nova

Sztukę popularna próbuje sie zamknać w getcie z napisem dla debili... A kto to robi?? róznego rodzaju znawcy , krytycy i wielu ludzi z prof. przed nazwiskiem którym sie wydaje ze jedynym dobrym reżyserem jest Bergman... Co by było gdyby z Godzilli spróbowano zrobic sztuke?? Sądzę że byłoby ciekawie. Może ktos to zrobi wreszcie. Racja tarantino nie odgrzewa starszych pozycji, ale jego filmy maja wiele wspólnego z Kitano chocby ta żonglerka nawiazaniami. Jak dla mnie ten film ma b. dużo wspólnego z pierwszym Kill Billem, który w zasadzie był filmem samurajskim (tyle że amerykańskim). A co do efektów, to nie wydaje mi sie żeby komputer generował plastikowe kikuty rąk, które było widać w filmie....

ocenił(a) film na 8
graf_zero

"Sztukę popularna próbuje sie zamknać w getcie z napisem dla debili... A kto to robi?? róznego rodzaju znawcy , krytycy i wielu ludzi z prof. przed nazwiskiem którym sie wydaje ze jedynym dobrym reżyserem jest Bergman... " - Nie mam pojęcia jak to się odnosi do tego co pisałem :/
Gdyby Godzilla była sztuką to nie byłoby ciekawie, to by była klęska. W filmie nie zawsze chodzi o to żeby był sztuką. Ludzie z całego świata kochają tego gada właśnie za to jaki jest. Jego wewnętrzne rozterki zostałyby wyśmiane tak jak zostały wysmiane wszelkie zmiany dokonane w amerykańskiej wersji Godzilli.
Zresztą Zatoichi też nie został gorąco przyjęty na całym świecie, a zwłaszcza w Japonii. Poprzednie części wyrobiły sobie fanów ,którzy chcieli zobaczyć przygody swojego ulubionego masażysty,a nie ich hybrydę. Gdyby ten film był nową opowieścią napewno zrobiłby większą furorę.
A to ciekawe... może powiesz mi co Zatoichi ma wspólnego z Kill Billem prócz tego ,że jest to kino samurajskie?
Komputer generował natomiast krew (bo chyba zauważyłeś ,że lała sie litrami?) i strasznie tandetne ostrza mieczy wystające z przebitych ciał czy też ślady po ciosach, było to zrobione bardzo miernie. Jak oglądasz film, którego tak zaciekle bronisz to zrób to chociaż wnikliwie. Przegięciem jest też ostrość mieczy. Bez przesady Kitano gdzie nie machnie to wszystko kroi jak masełko. Załóżmy nawet że ma tak ostry miecz by wszystko przeciął, kto jednak ma tyle siły żeby np. kamienny posąg rozpołowić - przesada!!! To już nawet jeśli jest zamierzonym pokazem tandety wygląda nieciekawie

Cosimo_Villa_Nova

Zapytałeś: Kto chce zamykac sztuke w getcie? ... Więc odpowiedziałem. Jeśli chodzi o Godzillę to zgoda taki film (a raczej seria) tak głęboko wrasta w nasze umysły, że staje sie czyms w rodzaju tradycji - a to już bardzo dobry materiał na Sztukę - choćby o postrzeganiu, takiego popkulturowego gada. Co ma wspólnego Kill Bill z Zatoichim - cóż po raz kolejny powtarzam postmodernistyczna wymowę, nie będę tego tłumaczył zajrzyj kilka postów wyzej tam to rozwinąłem.

ocenił(a) film na 8
graf_zero

Wiem ,że odpowiedziałeś, ale nie wydaje mi się, że prawidłowo. To nie PRL, krytycy juz nie zamykają sztuki w getcie.
Zatoichi w Polsce nie jest tak znany, ale w Japonii stoi na równi z Godzillą i dlatego zmiany jakich dokonał Kitano są bardziej na minu niż na plus.
Jeśli w ten sposób mam rozumieć powiązanie Kill Bill'a i Zatoichiego to mogę dołożyć do tego jeszcze mnóstwo tytułów. Mało przekonujące...

Cosimo_Villa_Nova

Owszem sztuki głównonurtowej w getcie sie nie zamyka, ale sztuke popularną (nie lubie takich podziałow, ale niestety one istnieją) owszem.
"Zatoichi w Polsce nie jest tak znany, ale w Japonii stoi na równi z Godzillą i dlatego zmiany jakich dokonał Kitano są bardziej na minu niż na plus." - a tego już w ogóle nie rozumiem?? Nawet jeśli Zatoichi nie jest w Polsce znany to kino samurajskie jak najbardziej...
No to jest jakiś nurt, więc rzeczywiście można dorzucic jeszcze parę filmów i co z tego?? Może dodam jeszcze, że sama żonglerka nawiązaniami i zabawa forma istnieje tu praktycznie tylko dla niej samej, brak jest tu jakiejs innej mysli przewodniej, podobnie jak w Kill Billu (ale tylko w jedynce dwójka to juz coś innego).

ocenił(a) film na 8
graf_zero

Daj mi przykład zamknięcia sztuki w gettcie bo nie uwierze.

' "Zatoichi w Polsce nie jest tak znany, ale w Japonii stoi na równi z Godzillą i dlatego zmiany jakich dokonał Kitano są bardziej na minu niż na plus." - a tego już w ogóle nie rozumiem?? Nawet jeśli Zatoichi nie jest w Polsce znany to kino samurajskie jak najbardziej... ' Teraz to Ja nie rozumiem o co Ci chodzi, co z tego że to kino samurajskie? A czy Ja mówie, że nie?
Nie przekonuje Mnie wciąż to porównanie Zatoichiego do Kill Billa. Jaka żonglerka nawiązaniami i do czego? A zabawa formą to w już niemal norma w ambitniejszych filmach.

Cosimo_Villa_Nova

Przykład zamkniecia sztuki getcie; Podejscie mainstreamu do literatury fantasy. Dla przykładu do Nagrody Nike była nominowana 1 (słownie jedna) powieśc fantasy ( ito tez nie do końca - "Narrenturm" A. Sapkowskiego). Nieważne że jest to literatura na naprawdę wysokim poziomie. Dla wiekszości "krytykow" pozostaje głupawymi bajeczkami o elfach i krasnoludach.

"Zatoichi w Polsce nie jest tak znany, ale w Japonii stoi na równi z Godzillą i dlatego zmiany jakich dokonał Kitano są bardziej na minu niż na plus." Tak napisałeś, więc ja stwierdziłem że film ten podobnie jak Godzilla w jakis sposób wrósł w nasza kulturę (jesli nawet nie sa znane poprzednie części to jako przedstawiciel kin samurajskiego).

Jeśli porownanie Kill Billa i Zatoichiego jako dwóch filmów prezentujacych podobne (tzn. niejako jednoczesnie parodia i jednoczesnie złożenie hołdu takiemu stylowi) spojrzenie na kino samurajskie to dla Ciebie za mało, to niestety wiecej podobieństw nie stworze :-)

ocenił(a) film na 8
graf_zero

A może to zwyczajne przewrażliwienie fana fantasy? Może faktycznie były lepsze książki?
Zresztą to się ma nijak do Zatoichiego.
Nie wiem na jakiej podstawie stwierdziłeś, że Zatoichi wrósł do naszej kultury, to Twoja fantazja. Godzilla tak, Zato nie. Jako przedstawiciele kina samurajskiego wciąż bardziej znane są filmy Kurosawy i Kobayashiego.
Zatoichi nie był robiony pod kątem parodii?! W ogóle nie zrozumiałeś tego filmu. Zato jest typowym przedstawicielem kina samurajskiego,a Kill Bill to parodia i hołd dla takich filmów. Japońska produkcja jest robiona jak najbardziej serio.

Cosimo_Villa_Nova

Jeśli za lepsze książki uważasz "dzieła" pana P. cytuję"(...)piję, pije piję piję pije i pije(...)" co bardzo trafnie streścił R. Ziemkiewicz - "Żałosna i nierealna historia o pijaczku, który nagle wychodzi ze swego nałogu dzieki uczuciu".

Japońska produkcja nie jest robiona na serio. Spójrz na ten film przez oczy wymalowane na powiekach, może wtedy go pojmiesz.....

ocenił(a) film na 8
graf_zero

Ty i Ja to nie jedyni ludzie, a znam wiele żałosnych książek fantasy.

On jest robiony na serio poszukaj w internecie wywiadów z Kitano to przestaniesz filozofować...

Cosimo_Villa_Nova

Zgodnie z Twoim poleceniem poszukałem wywiadów z Kitano i oto co znalazłem:
"Sam proces kręcenia filmu kostiumowego okazał się bardziej fikcyjny, bo musiałem wszystko zmyślać. To pozwoliło mi robić rzeczy niedorzeczne i odkrywać nowe obszary, których dotąd nie znałem."
"Mój scenariusz nie był oparty na żadnym z filmów Katsu. Nie widziałem też żadnego sensu w próbie przebicia jego interpretacji Zatoichiego. Zacząłem tworzyć nową interpretację, tak psychicznie i fizycznie różną, jak tylko było to możliwe."
"W końcu zdecydowałem, że cały sekret Zatoichiego polega na tym, że TO JEST FILM! Na końcu filmu zabawiłem się nawet tym przeświadczeniem, że Zatoichiego jest niewidomy – a może Zatoichi tak naprawdę widzi? Zatoichi zbija widza z tropu, ale na tym polega jego rola."
"Kiedyś naśmiewałem się z japońskich filmów kostiumowych, bo wszystkie miały takie samo zakończenie. Na przykład, gdy bohater opuszczał miasto i szedł drogą wzdłuż pola ryżowego, chłopi uprawiający pole nagle zaczynali śpiewać i tańczyć w trakcie pracy. Kiedy nadszedł czas, żebym sam nakręcił film kostiumowy, pomyślałem: Czemuż by nie zrobić własnego typowego szczęśliwego zakończenia w filmie kostiumowym? Czułem, że nudno by było powtarzać tradycyjny japoński taniec ludowy, wykonywany przez amatorów, który zwykle nie jest zbyt atrakcyjny, ani wizualnie, ani dźwiękowo. I wtedy mnie olśniło: Czemu nie pozwolić im stepować? Zdałem sobie sprawę, że podstawowe założenia opowieści o Zatoichim – niewidomym masażyście i mistrzu fechtunku, który potrafi błyskawicznie wyciągnąć swój ukryty miecz – był już dla mnie sam w sobie wystarczająco absurdalny, żeby nie bać się go udziwnić i zrobić film całkowicie rozrywkowy. Dokonałem więc własnej, uwspółcześnionej interpretacji typowej sceny tańca z filmów kostiumowych. Pozwoliłem najlepszym japońskim stepującym tancerzom – udającym chłopów i stolarzy, ubranym w tradycyjne kimona, drewniaki i słomiane sandały – zatańczyć w najnowszym stylu stepowania, wywodzącym się z hip hopowych rytmów."

Po drugiej nie odbieraj mi prawa krytykowania, mam je zarówno ja jak i Ty. A co do fantasy to nie twierdze że tak nie jest. Problem w tym że patrzy sie na te złe powieści i wyrzuca całą konwencję. W takim razie jestem za tym żeby patrząc na grafomaństwo pana P. wywalic całemu polskiemu współczesnemu mainstreamowi przykleic etykietkę "grafomaństwo". - przeciez on na każdym kroku powtarza że sie bawił, że eksperymentował, ze mieszał konwencje więc nie można na to patrzeć jako film na serio...

graf_zero

Kurde nie wiem jak przeedytowac post, a sie pomyliłem, to co jest po myslniku na samym koncu tyczy sie Kitano a nie pana P.

ocenił(a) film na 8
graf_zero

chyba sie nie zrozumielismy... z tym co napisales teraz zgadzam sie, to sa eksperymenty i zabawy. Nie jest to jednak podobne do Kill Billa, tam mamy wspomniane oddawanie szacunku i parodie w jednym, tu nie ma parodii. Kitano bawi sie forma, ale utrzymuje to w konwencji filmu samurajskiego. Krew tryskajaca z zabitych nie ma smieszyc, w Kill Billu ma wzbudzac ironiczny usmieszek. Roznica miedzy tymi filmami jest wielka.

Cosimo_Villa_Nova

No właśnie nie zrozumieliśmy się miałem na myśli pastisz sorry błędnie sformułowanie. "Krew tryskajaca z zabitych nie ma smieszyc," - ale ma smieszyc np. kreacja niektórych bohaterów. Różnica wcale nie jest taka duża...

ocenił(a) film na 8
graf_zero

kreacje niektórych bohaterów mają śmieszyć, ale nie jako parodia bohaterów innych filmów, lecz jako odrębne osoby. W Kill Billu jest inaczej.

Cosimo_Villa_Nova

"Ogi, grany przez Saburo Ishikura, miał być czarnym charakterem, ale ten aktor jest takim żartownisiem, że postanowiłem to wykorzystać. Ogi jest więc takim zabawnym "złym facetem". Natomiast zabawnego "dobrego faceta" – Shinkichiego, towarzysza Zatoichiego – gra jeden z moich protegowanych aktorów komediowych, Guadalcanal Taka." - tu przecież jasno widać że to parodia pewnych schematów tworzenia postaci.....

ocenił(a) film na 8
graf_zero

No właśnie nie widać wcale. Kitano poprostu wybrał tego typu postacie do swojego filmu, one nikogo nie parodiują.

Cosimo_Villa_Nova

Oto wypowiedź z wywiadu z T. Kitano : "Czy można uznać film "Zatoichi" za burleskę?
Takeshi Kitano: Zdecydowanie tak. Chciałem jeszcze bardziej rozszerzyć wątek komediowy, ale nie pozwolono mi na to. Stworzyłem więc postać Shinkichi, w której mieści się cały ładunek komediowy."
burleska - lekki utwór lit. (zwł. sceniczny), groteskowy, komiczny, satyryczny parodystyczny

ocenił(a) film na 8
graf_zero

To wciaz nic nei zmienia. Nie zaprzeczam ,że Kitano chciał stworzyć film zabawny, że chciał rozśmieszać. Twierdze tylko ,że nie ma tam parodyzowania bohaterów z "kanonu" filmów samurajskich.

użytkownik usunięty
Kristo

Mi tam sie podobał !! Czyli watr obejrzenia !!

Odezwe sie konkretnie do kristo ;]:
Nie wiem czy masz jakiekolwiek pojęcie o filmografii azjatyckiej lecz zatoichi jest robiony właśnie w tym klimacie. Oglądałem wiele filmów Chińskich, japońskich, tajskich i musze przyznać że ten film nie odbiega zbytnio od kanonu, a wprost przeciwnie jest jego podkreśleniem. Faktem jest iż co do wątków samuraja i jego "drogi" to nie było to brane tak na poważnie. Cóż jest to film na półserio i tak trzeba go odbierać. Jeżeli nie docierają do ciebie głębokie przesłania, którymi nasycone są filmy azjatyckie to jesteś człowiekiem płytkim i pustym, więc nie sądze aby cie ich filmografia zainteresowała. Ostatecznie powiem iż iście kontrowersyjnie a zarazem prostacko jest wyrażać pochopne zdanie na temat czegoś czego się do końca nie zrozumiało.

Żywię nadzieje iż twe następnę równie pochopne wnioski na temat godnych podziwu dzieł zachowasz w skrytości swej duszy Kristo ;]...

ocenił(a) film na 8
Kristo

WIEM JEDNO. CHĘTNIE OBEJRZĘ FILM JESZCZE RAZ. CHOĆBY DLA SCENY Z OCZAMI WYMALOWANYMI NA POWIEKACH. TAK SIE SMIALEM, ŻE MYŚLAŁEM, ŻE ZARAZ ZEJDĘ...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones