FIlm idealny na sobotni poranek.
Niby przewidywalny, jednak zaskakujący.
Od samego początku byłam przekonana, że jego prześladowcą, jest cicha, ubierająca się na
czarno Bess. Aż do akcji z rowerem...Wtedy zaczęłam zauważać, że z rzekomą Andie jest coś
nie tak. Dla osób, które lubią, gdy w filmie jest dużo akcji może wydawać się nudny.
Owszem, mało było ciekawych wątków, praktycznie tylko na samym zakończeniu coś się
działo. Ale film idealnie pokazuje, jak ktoś może ześwirować z powodu uczuć do kogoś. Mam
nadzieję, że mnie nigdy nie odbije tak na czyimś punkcie, ani nikomu na moim.
A co do Scotta popełnił nastoletni błąd, o którym zawsze rodzice przypominają swoim
dziecią...
Nigdy nie wsiadaj do auta z nieznajomym...a tym bardziej nie idź z nim do jego mieszkania.
XD