Za co? hehe, odpowiedz jest prosta:
wyobraź sobie te wszystkie tłumy kobiet które szły do kina na Spy Game tylko po to żeby, jak mówisz poogladac te 17,5 minuty filmu z Pittem ^^
Chociaż szczerze mówiac patrzec nie było na co, Brad źle się prezentował zmasakrowany przez grupę chińczyków ^^

no właśnie ...
zapłacili mu za nazwisko ... za to że wystąpił ...

No cóż, trochę przepłacili, ale czego się nie robi dla reklamy :) Pitt zagrał poprawnie, ale tylko poprawnie, a tak pozatym to go w tym filmie i tak za dużo nie było. Natomiast Redford, jak zwykle bardzo dobrze, chociaż brakowało mu już trochę tej świeżości, no może miał to coś, ale nie to coś, co miał w "Trech Dniach Kondora". Po za tym klimat i otoczka też wyśmienite, tylko czemu budżet wyniósł aż 90 milionów Dolarów?

Wiesz, Redford to akurat jeden z tych aktorów, którzy nawet nie mając "tego czegoś" i tak mają "to coś".;) A już na poważnie, mi tam w jego w roli nie brakowało niczego. Pitta kompletnie przyćmił, choć to akurat nie taka znowu wielka sztuka.
90 milionów? Aż?! Też nie mam zielonego pojęcia na co poszły te pieniądze. Kilka ujęć było bardzo efektownych, jak np. to z kamerą obracającą się dookoła dachu, na którym rozmawiali dwaj główni bohaterowie. Ale czy to aż tyle kosztuje - wątpię.

Czemu aż tyle? Szczerze sam nie wiem, jestem natomiast ciekawy kto w ciekawostkach napisał:
"Tony Scott upierał się, aby nakręcić scenę na dachu w Berlinie z helikoptera,który krążyłby wokół. Jednak producenci nie chcieli wyrazić na to zgody, twierdząc ż jest to zbędny wydatek. Reżyser upierał się uważając, że pozwoli to wydobyć z tej sceny niepokój. Ostatecznie zapłacił za wynajęcie śmigłowca 50 000 $ z własnej kieszeni. Studio zgodziło się na wykorzystanie tych zdjęć i Scott odzyskał pieniądze. Jak sam mówi, robi tak często, choć nie zawsze odzyskuje pieniądze."

Przecież to jakiś absurd, nie wiem jeszcze jednego, czemu oni cały film kręcili aż w 10 krajach?! Chiny, Czechy, Izrael, Kanada, Liban, Maroko, Niemcy, USA, Niemcy i Wielka Brytania. Trochę mi żal, bo mógłbyć naprawdę bardzo udany, a tak stał się kolejnym filmem trochę niedocenionym przez widownię :/

PS: Podaję Linka zarobków :P
http://www.imdb.com/title/tt0266987/business

Też sprawdzam wszystko na imdb, po prostu nie zajrzałem w finanse tego filmu. Za dużo to tak swoją drogą nie zarobił. A przynajmniej jak na film z Pittem w obsadzie.:)

Tej ciekawostki też nie widziałem. No to chwała Tony'emu, że postawił na swoim (jeśli to czywiście jest prawdą), bo scena mu wyszła świetna.

Sama tematyka filmu, a także jego forma raczej nie wskazywały na coś, co wzbudzi aplauz szerszej widowni. Jak już pisałem mi się nawet podobał. Ot, taki w sumie średniak, z fantastyczną rolą jednego aktora (tzw. one man show). Którą oczywiście zaliczam na plus całości, stąd też dość wysoka nota.

A tych 10 krajów to ja też tam nie widziałem. Mógłbym się założyć, że poza tymi kilkoma scenami w Berlinie, całość powstała w Hollywood. Wychodzi na to, że bym przegrał.:)

"Sama tematyka filmu, a także jego forma raczej nie wskazywały na coś, co wzbudzi aplauz szerszej widowni."

Cóż film miał premierę 2 miesiące po zamachach na WTC, więc chyba jednak był skierowany do szerszej widowni, bo przecież zaczeła się cała dyskusja na temat, zagrożenia Terroryzmem. Ale może po prostu to, że działają oni z partyzantką (Było to wtedy jak mieli zlikidować tego jakmu tam było?! Nie pamiętam w każdym razie miał go ten lekarz unicestwić, ale się spóźnił i też zginą :/) wpłyneło negatywnie na widza, właściwie całe te działania zostawianie swojego szpiega i przedstawienie ich jako dość normalnych ludzi, nie zainteresowało widza, gdyż był wtedy spragniony bezpieczeństwa itp. itd. A tutaj nie dość że zostawiają współpracują z Partyzantką, zabijają około 100 cywilów to jeszcze zostawiają szpiega. Tak jakoś się składa że widownia Amerykańska nie lubi filmów stawiających ją w złym świetle, a my? Wręcz przeciwnie lubimy jak się przedstawia nas jako bandytów, pijaków itp. A gdzie są takie filmy, które przedstawiają nasze ambicje i piękną Polskę? :(

Hmm, porzadna rola drugoplanowa. Nikt nie powiedzial, ze Pitt musi zawsze grac glownego bohatera. Marlon Brando dostawal mnostwo kasy za o wiele mniejsze rolki...