Nie sądzicie, że akurat ta "trylogia" na podstawie książki szybko jest ekranizowana? Co prawda pierwszą książkę wydano 2011 roku, ale dokładnie filmy co roku (równo prawie) są robione, o czym to świadczy? O tym, że tak banalny ten film jest do zrobienia? O tym, że technologia tak szybko posuwa się do przodu, że w dzisiejszych czasach można sobie pozwolić na robienie filmów w takim tępię? Już zapowiadają kolejne części na 2016 i 2017 >.< Chyba że to normalne, a ja taka tępa jestem...