Właśnie chciałem napisać na forum nowy temat, że pomysł na ścięcie włosów w trakcie sequela był beznadziejny! Z pięknej dziewczyny o uroczym uśmiechu wyszła chłopczyca :(.
Tylko że tak było w książce. Tris ścięła włosy, bo zawsze czesała je jej matka, a teraz ona nie żyje i bla, bla. Szczerze, to wolałabym gdyby została w długich, ale sama Shailene stwierdziła, że nie che grać w peruce, a włosy ścięła do "Gwiazd Naszych Wina".
ale ponoć (bo przyznaje - książki nie czytałam) w książce miała wlosy obcięte do mniej więcej długości ramion. i tak wyglądałaby fajnie.
Tris ścięła w "Zbuntowanej" włosy ścięła do brody.
"Na komodzie zauważam przybornik do szycia. W środku są nitki w dwóch kolorach, czerwona i żółta, i nożyczki. Czuję spokój, gdy rozplatam warkocz i na nowo rozczesuję włosy. Robię pośrodku przedziałek i upewniam się, że włosy leżą prosto i gładko. Zbliżam nożyczki do włosów na wysokości brody. Jak mogę wyglądać tak samo, gdy jej nie ma i gdy wszystko się zmieniło? Nie mogę. Staram się ciąć jak najrówniej, kierując się linią żuchwy. Najtrudniejszy jest tył, bo nie widzę zbyt dobrze, więc staram się pomóc sobie dotykiem. Jasne pukle opadają półkolem na podłogę."
Teraz wygląda beznadziejnie i też nie mogę na nią patrzeć... Tak się zastanawiam, że głównej bohaterce chciało się bawić w robienie takiej wycieniowanej fryzury. Jakim cudem sama się tak obcięła?
Mnie też się podoba ;P Jasne, w długich włosach wyglądała świetnie, tym bardziej że miała naprawdę śliczne włosy. Ale moim zdaniem w krótkich wcale nie wygląda jak chłopczyca.
szczerze ? w długich wyglądała prześlicznie a ta nowa fryzura ani trochę nie pasuje do jej kształtu twarzy i faktycznie wygląda trochę jak chłopczyca.Jak patrzę na zdjęcia ze Zbuntowanej to od razu przychodzi mi na myśl chora dziewczyna z Gwiazd naszych wina :/ Długie włosy nadawały jej jakiegoś takiego ... uroku. Ile bym dała, żeby mieć takie włosy jak ona przed ścięciem ...
Wgląda jak lesbijka. Tylko jedna na milion kobiet wygląda dobrze w krókich włosach, musi mieć naprawdę śliczną twarz i odpowiedni kształt czaszki.
Dla mnie to gender pełną gębą. W pierwszej części po prostu działała mi na nerwy. Teraz była tak irytująca, że jedynym ratunkiem było skupianie się na tle, by nie zrezygnować z seansu. Włosy, to jedyne, co było w niej dziewczęcego. A teraz - odsłonili jej okrągłą chłopięcą twarz i podkreślili gaciami męską sylwetkę. Sceny bliskości z nr Cztery były... ohydne.