http://www.celebrity-gossip.net/insurgent/naomi-watts-signs-%E2%80%9Cdivergent%E 2%80%9D-
series-1153561
http://www.celebrity-gossip.net/insurgent/naomi-watts-signs-%E2%80%9Cdivergent%E 2%80%9D-series-1153561
Też wyobrażałam ją sobie inaczej, ale kto wie, może podoła. W sumie jeśli chodzi o Naomi Watts mam dobrą opinię o niej, więc kto wie.
Zamiast ciemnowłosej silnej suki o czarnych oczach i wielkim kulfonie dostaniemy słodką blondyneczkę z anielskimi oczami i mysim, malutkim noskiem x(
Coraz częściej uświadamiam sb, że jednak nie obejrzę kontynuacji. Johanna nie jako Johanna, Evelyn nie jest Evelyn brakuję jakiegoś Bibera, aby zagrał Uriaha x(
Spokojnie, może nie wyglądają na idealnych, ale kto wie co wymyślą. Nie spodziewajmy się też, że wszystko będzie takie same jak w książce. Czuję, że w drugiej części dużo zmienią.
Nie spodziewam się, że dostaniemy jakiegoś idealnego odzwierciedlenia, ale skoro już się biorą za robienie filmu na podstawie książki niech robią to porządnie.
Oglądałam wczoraj Malowany welon z Naomi w roli głównej. Przyznam, że nawet mi się podobała jej gra aktorska, ale jak zobaczę ją jako blondynkę w Zbuntowanej i do tego jeszcze tak niewinną na jaką wygląda to podziękuję.
Zaskoczeniem będzie jak niewinnie wyglądająca przewodnicząca bezfrakcyjnych okaże się zimną suką, to dopiero będzie strzał w dziesiątkę. Wyobrażasz to sobie? ;-)
Mnie się sam film jak i książka podoba, więc raczej obejrzę, ale nie tak sobie wyobrażałam większość postaci ;) I też mam nadzieję,że nie zepsuje filmu.
Ja stwierdziłam, że nie chce sobie psuć wyobrażenia na temat bohaterów jakie sobie zbudowałam i dlatego nie palę się do obejrzenia sequelu. Dodatkowo nie podoba mi się zmiana reżysera. Nie przekonał mnie do tej pory żadnym swoim filmem.
W sumie moją "wizualnie idealną" Evelyn była Carrie-Anne Moss (grała np. w "Matrixie") i czytając książki właśnie ją miałam w głowie. Patrząc tylko przez pryzmat podobieństwa, Naomi nie nadaje się kompletnie, chociaż wiadomo, że charakteryzacja potrafi zdziałać cuda. Ogólnie zresztą już po pierwszej części było widać, że twórcy nieszczególnie kierowali się podobieństwem aktorów do postaci z książek - najbardziej śmieszyło mnie, że w książce na każdym kroku podkreślano, jaka to Tris jest niziutka, a Christina wysoka, natomiast w filmie wywrócili to do góry nogami. ;)
hostica dokładnie Tris jest niziutka a Christina była od niej wyższa a w filmie to było na odwrót i mnie to irytowało. Ogólnie też jakoś nie pałam chęcią do obejrzenia 2 części bo po obejrzeniu pierwszej całe moje wyobrażenia na temat Tris prysło po zobaczeniu filmu i teraz jak czytałam pozostałe części to miałam w głowie nie Tris którą sama sobie wyobraziłam z pierwszej części tylko Tris z filmu ;/ tak samo było z Cztery.