Drugoplanowe postacie zostały w tej części spłaszczone jak naleśniki. Szczególnie moja ulubiona czarna postać jaką był Eric, postać niejako błyszcząca w pierwszej części, w Zbuntowanej została obcięta, zminimalizowana i tak tez skończyła, niewyraźnie i bez polotu. Cieniutko...