I świetnie, ze różni się sporo od książki. O dziwo różni się na plus. W drugiej części Cztery doprowadzał mnie do szaleństwa, był słaby, mało zdecydowany, pod wpływem mamusi. Sorry, taka prawda. Scenariusz filmowy o wiele lepiej kreuje tą postać. Poza tym nikt nigdy nie mówił, ze film ma być wiernym odwzorowaniem książki, to mogą być dwie mocno rózniące sie historie. Już teraz mówi się o tym, że istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że koncówka Wiernej będzie zupełnie inna, niż w książce. Poza tym ogromny plus dla Shaielen. Zagrała mistrzowsko. I w jedynce, gdzie jej postać w sumie średnio mi się podoba, i tu. O Panu James nie trzeba się wypowiadać :P Dobrze, ze jest jaki jest, tak jak wcześniej napisałam, w wersji książkowej jest szczerze mówiąc średnio ciekawy.O ile w Niezgodnej to Cztery jest postacią główną, o tyle w Zbuntowanej widać dominacje silnej, niezależnej i myślącej Tris nad rozlazłym Tobiasem. Film tego oszczędza, tutaj Cztery nic nie traci i jest... super :P