Oglądając miałem bardzo podobne odczucia. Internet zachwyca się tym filmem, pojawia się on na większości list najlepszych horrorów jakie powstały od 2000 roku, a ja się na nim wynudziłem jak nigdy, a miałem do czynienia z wieloma horrorami, w tym pierdółkami klasy B i gorzej.

Dzięki - to jest nas dwóch do których ten film nie trafił hahaha. Pozdrawiam

nom. droga bez powrotu. oklepane latanie po lesienie I ucieczka przed jakimis kanibalami.

Jestem świeżo po obejrzeniu "Zejścia" i też niestety jestem nieco zawiedziony. Mało jest filmów, które nie wzbudzały u mnie żadnych emocji, a ten akurat dołącza do tego grona. Film zleciał mi bardzo szybko a podczas oglądania śmiem twierdzić, że ani razu się nie przestraszyłem i nie byłem zaniepokojony losem bohaterek. Fabuła filmu jest bardzo oklepana, jednak można było ją rozwinąć do tego stopnia, abyśmy bardziej poznali te dziewczyny, ich historię, ich światopogląd. Zamiast tego otrzymaliśmy bardzo przewidywalny scenariusz. Klimatu budowanego przez odpowiedni podkład dźwiękowy również zabrakło. Ech... Po tylu pozytywnych ocenach oraz wypowiedziach spodziewałem się czegoś co najmniej dobrego, lecz tutaj 6/10 będzie sprawiedliwą oceną. Dziwnie się czuję oceniając tak nisko film. Zazwyczaj na ich temat wypowiadam się pozytywnie lecz tutaj nieco żałuję czasu spędzonego z "Zejściem". Czas ten mogłem poświęcić na ponowne obejrzenie np. takiej "Drogi bez Powrotu". Był to film z pewnością bardziej brutalny i krwawy, ale pamiętam, że nieco skuteczniej przykuł moją uwagę i nie dawał mi łatwo odejść od telewizora.

Powiem nieco kolokwialnie - A nie mówiłem? :) "Zejście" zaczyna się obiecująco, powiem więcej, chyba właśnie dlatego tak wkurzył mnie zmarnowany potencjał bo liczyłem na jakiś twist fabularny, miałem nawet nadzieję że nasza bohaterka będzie się po kolei pozbywała członków załogi. A tu co? "Pora mroku"? Ech, to już Sanctum miejscami bardziej potrafi zaabsorbować i zaniepokoić. Film ten nie ma startu do "Drogi bez powrotu", aczkolwiek każda kolejna jej część jest strawniejsza wprost proporcjonalnie do ognistej wody którą się trzeba wspomagać. Tu nawet nie chodzi o "brutalność i krwawość" Drogi, a o klimat zaszczucia. Nawet wydawało mi się że koledze "nieindustrialnemu" rozwinąłem wątek, ale chyba coś tam nie tak kliknąłem, pozwolę sobie nawiązać w obecnym poście, skoro temat został wywołany. "Droga bez powrotu" ma klimat, ma las, i to on gra tutaj pierwsze skrzypce. A są sceny gdzie, jeżeli wkręcimy się w klimat, potrafią wytargać za czuprynę (np. scena chowania się pod łóżkiem, czy ukrywanie się nocą w chatce na drzewie). Mamy tu cudowny klimat zaszczucia i dyskomfortu. Mamy blondaska który stał się maskotką serii :) A na "Zejściu" faktycznie można zejść, z nudów. Twierdzisz że "Zejście" Cię zawiodło? Obejrzyj "Zejście 2" :))) Pozdrawiam

Jak Ty wolisz Drogę bez powrotu od Zejścia to ja nie mam pytań. Akurat tam można się doczepić, że film jest naciągany i oklepany.

Nudzić się na tym filmie ? Ku.rwa nudzić to się można na Panu Tadeuszu.

Przewidywalny scenariusz ? No błagam.

Film naprawdę dobry. Zastanawia mnie tylko to dlaczego one biegły w przeciwną stronę do strzałek narysowanych na ścianach?

Ja tez wole droge bez powrotu i co ? Kazdy ma swoj punkt widzenia.

a ja nie :) oby dwa są dobre szczególnie 1 części