"Mimo że lubię wielkie, ambitne kino, to umiem docenić też filmy prostsze, popularne" - Bohater nam się znalazł! Jak dorosne chce być taki jak Ty...

I bingo... trafiłes w dziesiątkę - bądź jak ja, a ja obym był jak wielu krytyków filmowych - na studiach miałem osobny przedmiot, filmoznawstwo z wykładowcą M. Hendrykowskim (na UAM), jemu zawdzięczam pojmowanie filmu jako Sztuki, choc jak przebiegam myślą to, czym zostałem obdarowany, to (ach, mam mowę jak na rozdaniu Oskarów dzisiejszej nocy, za ok.10 godzin) na 1. miejscu sa rodzice i moja Mama zakochana w Teatrze Telewizji, bardziej wymagającym rodzaju sztuki telewizyjnej; również moja polonistka... Pamiętaj, bądź jak ja, ale niech ciebie nie zeżre ohydna zawiść i zgorzknienie... ponury ton wycia niczym kot w marcu na forum Filmwebu... a mamy marzec... dla Polaków jak listopad niebezpieczną porę... Dla Polaków-cebulaków, gotowych rozpętać polskie piekło, gdy tylko poczują paskudną jak smród ze stóp zawiść, wynikającą z poczucia niższości... Taaaak...Oskar goes to... Wydmin, oh, yes, Wydmin..."I thankyouę moim parentsom and my teacher from UAM, Marcus Hendricowsky...yeah... and my wife from Poland and master of masters , BartasBartas, big writer of little Filweb...!"

A Tobie jak dorośniesz życzę tego abyś zrozumiał, że film Pitbull Vegi ma taką wartość jak Rzym Felliniego. Wykładowca M. Hendrykowski jest tak samo wartościowym człowiekiem jak pan Mirek sąsiad co to o 5:15 wychodzi do tartaku codziennie odpękać swoje ileś godzin. Niestety obawiam się, że możesz do tego już nigdy nie dojrzeć i utkniesz na wieki jako ten, który się zna, który jest ponad i wreszcie jako ten, KTÓRY WIE!

Ciągle mam jednak nadzieje, nie poddawaj się!