Tak właściwie to film nijaki. Momentami wręcz drażniący. Niby opowiada o prawdziwej grupie, autentycznych postaciach i wydarzeniach. Jednak scenarzyści popuścili wodze fantazji i wprowadzili elementy fantastyczne by przyciągnąć uwagę widza. Moim zdaniem zrobili to niepotrzebnie i wyszło to tylko na ich niekorzyść. Czy nie lepiej było poświęcić film faktycznej działalności Grupy Hepta i zostawić małe niedomówienie na temat zjawisk paranormalnych, z którymi się spotykała bądź też nie?