No ładniusio nakręcone, ale trochę więcej się spodziewałem...
Jakoś nie trafiła do mnie ta cała filozofia oparta na eksperymencie myślowym "Mucha na poręczy"... najlepszy z całej ekipy był Guźniczak, acz widać że reżyser chciał się pochwalić tym że obraca się w "warsiawskiem towarzystwie"... i stąd pewnie Kot Przybora i jego paczka....
Też znamy... i się wcale nie chwalimy ;))