Nie potrafię go sklasyfikować. Niespójny, lecz wartościowy. Momentami zdaje się być robiony na siłę i przypomina pseuedointelektualny bełkot, w innych chwilach jest na prawdę błyskotliwy i świeży. Nie podobał mi się, ale mam ochotę go cytować. Kompletna ambiwalencja. Czuję, że jego aktualna ocena jest jednocześnie za niska i za wysoka. Pozostawiam film bez oceny, bo nie chcę go skrzywdzić. Czy ktoś jeszcze nie wie jak odnieść się do tego filmu?