W takim razie wole nie wyobrażać sobie jak dobra będzie wersja Finchera. Z wielką chęcią obejrzę obie wersje, bo wygląda na to, że także i ten obraz będzie na poziomie.
Bardziej mroczny, ciekawy i lepiej skonstruowany, bez wielu niepotrzebnych scen jak to miało miejsce w następnej wersji . Szkoda tylko że nie powiedzieli nic więcej o dalszych (nierozszyfrowanych) kryptogramach. Jego marzenie o którym wspomniano na końcu filmu chyba się ziściło :)
Wersji Finchera prawie nie pamiętam, mimo, że obsada aktorska jest dużo lepsza.
"Zimna" retrospekcja zbrodni Zodiaka bardziej zapada w pamięć. Dla mnie najdziwniejsze jest to, że przez ponad 40 lat nie udało się złapać mordercy. USA i ich cuda techniki kryminalistycznej, a facet pozostał na wolności. :/
Teraz chyba...
Film był nudny i nie wiem co miał pokazać. Nagle się zaczął i nagle skończył. Co chciał pokazać? Powiedzieć, że był taki morderca? Jakieś wnioski? Żadnego pomysłu na film. Żadnych emocji,żadnej tajemnicy. Kupiłem z miesięcznikiem Film i nie zauważyłem, że nie jest to film Finchera. Dużo gorszy od Finchera