pierwsze pół godziny było troszkę nieudolne. miałem wrażenie, że film chce być śmieszny w sposób subtelny i oryginalny, ale nie był śmieszny prawie wcale. ale zaczynają dziać się hardkory robi się zabawnie i krwawo. zombie wyglądają rewelacyjnie, zwłaszcza dowódca. sceny gore są hardkorowe, ale jednocześnie zabawne, a nie przytłaczające. powiedziałbym, że film smakiem dorównuje 'Martwicy mózgu' [scena z jelitkami i przepaścią :) hehe]. prześmieszna i genialna w swej prostocie była też scena z koktajlem Mołotowa :)
do tego przepiękna lokacja, dobre zdjęcia i niezła muzyka. dla fanów zombie pozycja obowiązkowa. 7/10
Ja z początku nastawiłem się że to normalnie horror będzie, a śmiałem się już na pierwszej scenie (muza plus "mord" genialne zestawienie). Później tak samo lekko przymarłem i wkurzałem się na momentach w których reżyser stara się wystraszyć, wzdrygnąć widza ... (nie cierpię tego, bo wzdrygnąć się potrafię nawet na kiepskim filmie). Niemniej jednak z czasem zacząłem się śmiać, zaczęło się od momentu w którym uzmysłowiłem sobie fabułę, a kolejne sceny wydobywały ze mnie słyszalny śmiech.
[Spoiler]Motyw kiedy kolo odcina sobie ugryzioną rękę, po czym zostaje ugryziony w jaja mnie zniszczył :lol: Tez nie mało się uśmiałem jak gość z obciętą ręką i ugryzionym wackiem poderżnął przez przypadek gardło swojej kumpeli która absurdalnie śmiała klepać go po ramieniu kiedy ten zarzynał stado żywych trupów hehe[/spoiler].
Jakby nie było dla tych i kilku innych scen było warto ten film obejrzeć, a za to, że się uśmiałem dam 7/10 :)