Więckiewicz znów jest jak w Różyczce werbującym,ale tam jest samcem alfa,a tu chyba nie miał pomysłu na postać,Orleańska niezła ,Bohosiewicz i Seweryn świetne -choć tylko przez chwilę.Film jak dla mnie słaby,plus za zdjęcia i muzykę,nie lubię się znęcać ale szkoda czasu.
Obejrzalam ten film wlasnie ze wzgledu na to, ze rozyczka bardzo mi sie spodobala, pomyslalam, ze to film w tym samym klimacie, co prawda troche rozminal sie z moimi oczekiwaniami, ale nie moge powiedziec, ze mnie rozczarowal, a z kina wyszlam zachwycona glownie kreacja aktorska Roberta Wieckiewicza i wlasnie tym jak odmienna postac od postaci Romana wykreowal w tym filmie. Niby ten sam czlowiek, ten sam wyglad, podobna funkcja, a w tym filmie byl zupelnie innym czlowiekim, czulym, delikatnym. Widzialam fragment rozmowy, gdzie Joanna Orleańska stwierdzila, ze po tym filmie wszystkie kobiety beda sie kochaly w Wieckiewiczu za jego role amanta, co prawda Robert amantem w tym filmie nie jest typowym, ale faktycznie jego postac ma w sobie cos ujmujacego, dlatego nie uwazam aby nie mial pomyslu na postac w tym filmie. Orleanska rowniez jest swietna aktorka, piekna, zdolna. Moze akcja filmu zbyt dlugo sie rozkrecala, mozna sie bylo znuzyc, ale ogolnie bardzo dobry film i swietna muzyka.